Strona główna » Paweł Zatorski ciężko trenował przed nowym sezonem. „Powrót na boisko nie był łatwy”

Paweł Zatorski ciężko trenował przed nowym sezonem. „Powrót na boisko nie był łatwy”

sport.tvp.pl

– Mam za sobą osiem tygodni naprawdę trudnych przygotowań, bez zająknięcia, bez żadnej przerwy. Nie ukrywam, że miałem z tyłu głowy znak zapytania, jak zachowa się operowane biodro i moje ciało po tak długiej przerwie. Powrót po tak długiej przerwie nie był łatwy – powiedział w rozmowie z Sarą Kalisz z sport.TVP.pl powracający po kontuzji libero rzeszowian Paweł Zatorski.

Groźna kontuzja i długa przerwa

Paweł Zatorski to utytułowany siatkarz. Z reprezentacją Polski zdobył wiele medali w tym srebrny medal na igrzyskach olimpijskich . W meczu półfinałowym podczas igrzysk olimpijskich doznał kontuzji biodra. Zawodnik zagrał w meczu finałowym, wystąpił jeszcze w jedenastu spotkaniach PlusLigi po czym musiał zawiesić buty na przysłowiowym kołku w grudniu ubiegłego roku. Jego kontuzja odnowiła się, musiał poddać się operacji. – W obecnym sezonie mam za sobą osiem tygodni naprawdę trudnych przygotowań, bez zająknięcia, bez żadnej przerwy. Nie ukrywam, że miałem z tyłu głowy znak zapytania, jak zachowa się operowane biodro i moje ciało po tak długiej przerwie. Spisało się jednak i wiem, że w las nie poszły godziny treningów, które sobie narzucałem w trakcie przerwy po operacji – powiedział siatkarz.

Silny charakter

Po operacji libero skrupulatnie ćwiczył pod okiem trenera od przygotowania fizycznego. Następnie trenował pod okiem trenera z Rzeszowa. Ćwiczenia te odniosły pozytywny skutek. Libero powrócił do pełni dyspozycji.  – Dużą robotę wykonałem już w Koninie w trakcie rehabilitacji w klinice z tamtejszym trenerem od przygotowania fizycznego. Przez praktycznie trzy miesiące siedziałem w klinice w Koninie i mój grafik był wypełniony co do minuty od rana do wieczora. Nawet jeśli teoretycznie nie miałem już co robić i wyganiano mnie z salki treningowej do pokoju, zawsze starałem się zrobić coś dodatkowego byleby tylko nie myśleć za dużo. Później zajął się mną ten z klubu z Rzeszowa. Poszedłem ich ścieżką i myślę, że to naprawdę dobrze przygotowało mnie do tego, żeby przeżyć obciążenia nakładane na nas w trakcie przygotowań do sezonu. 

Ogromną radość daje mi teraz możliwość wykonywania wszystkich ćwiczeń w pełnym zakresie. Każda kolejna obrona na treningu, każde dobre przyjęcie wywołuje uśmiech na mojej twarzy i często okrzyk radości. Błędy, które się zdarzają, zupełnie mnie nie dołują. Chyba dużo spokojniej podchodzę do tego, co się dzieje wokół mnie i mam w sobie wiele pozytywnych emocji przez to, że przeżyłem przygotowania bez żadnego problemu – dodał zawodnik.

Trudna rola w Resovii i… alternatywa

Paweł Zatorski nie będzie miał łatwego zadania w Asseco Resovii Rzeszów bowiem klub z Podkarpacia zakontraktował na pozycję libero Erika Sohji. Kolejnym libero jest Michał Potera. – Niezależnie od tego, w jakim wymiarze będę wykorzystywany, chcę pomóc mojemu zespołowi i trenerowi, który próbuje się odnaleźć w trudnej sytuacji posiadania trzech gotowych do gry i bardzo doświadczonych libero. Szkoleniowiec traktuje nas z dużym szacunkiem i ja z tak samo dużym szacunkiem chcę odwdzięczyć się jemu i zespołowi. Kibice od wielu lat zasługują na wielkie sukcesy zespołu – przyznał doświadczony siatkarz. Jednocześnie jest on przymierzany do gry na pozycji… przyjmującego –  Widzieliśmy już w sparingach, że rzeczywiście trener w taki sposób próbuje mnie wykorzystywać. Zawsze do swojej roli i zadania podchodziłem tak, że niezależnie od tego, co zostanie mi narzucone, zrobię wszystko najlepiej jak potrafię. Jeśli w taki sposób będę mógł pomóc zespołowi, to będę pomagał. Liczę na to, że Marcin Janusz w jakimś meczu wystawi mi chociaż jednego pipe’a – zakończył srebrny medalista igrzysk olimpijskich w Paryżu.

PlusLiga