Siatkarze Cerrad Enea Czarnych Radom wygrali pierwszego seta w meczu przeciwko PGE Skrze Bełchatów, ale w kolejnych górą byli przyjezdni. Tym samym radomianie zakończyli mecz 26. kolejki PlusLigi bez punktów, mimo iż w drugim i trzecim secie walczyli do samego końca. – Kto zagrywał, ten wygrywał. Szkoda końcówki trzeciego seta – powiedział po meczu Paweł Woicki, trener Cerrad Enea Czarnych.
– Czego tam nam zabrakło? Nie wiem, na pewno będziemy analizować. Bardzo dobrze zaczęliśmy to spotkanie. Pierwszego seta zagraliśmy bardzo dobrze, w drugim troszkę zapomnieliśmy, co mamy robić, ale cały czas byliśmy w grze, cały czas pracowaliśmy – dodał szkoleniowiec.
W trzecim secie radomianie przegrali dopiero po walce na przewagi 24:26. – Myślę, że ten trzeci set załamał chłopaków. Robiliśmy wszystko, żeby się na czwartego seta odbudować, ale nie było łatwo. Były zrywy, próbowali chłopcy grać, nie można odmówić im ambicji, bo bardzo chcieli, aby ciężko im się było zebrać po tej końcówce trzeciego seta, gdzie mieliśmy swoje szanse, ale też Skra zagrała bardzo dobrze – ocenił Paweł Woicki.
Trener Czarnych zwrócił uwagę na błędy popełniane przez zespół, ale docenił walkę o każdą piłkę. – Nie kontrolowaliśmy swoich błędów i to był na pewno problem tego meczu. Ale to też pokazuje, że chłopaki bardzo chcieli wygrać, zdobyć punkt i na pewno szacunek dla nich, że walczyli przez całe spotkanie – zakończył Woicki.
– W czwartym secie chłopaki z Bełchatowa lepiej zagrywali. Widać było, że końcówka trzeciego seta dodała im pewności siebie, a nam ją zabrała i tak to się skończyło – ocenił spotkanie Damian Schulz, atakujący Cerrad Enea Czarnych Radom. – Chcemy się przełamać, za tydzień mamy kolejną szansę. Mamy teraz trzy mecze z rzędu u siebie. Mam nadzieję, że jeszcze coś ugramy.
W następnej kolejce radomianie podejmą we własnej hali GKS Katowice. Mecz zaplanowano na 11 marca, początek o godzinie 20:30.
źródło: Czarni TV, opr. własne
