W 19. kolejce PlusLigi toczyło się wiele ciekawych pojedynków, które miały duże znaczenie dla losów drużyn walczących w dolnej części tabeli. Jednym z nich było spotkanie pomiędzy katowiczanami a lubinianami, gdyż obie drużyny walczą o miejsce w fazie play-off. Po przegranej 2:3 gracze Pawła Ruska oddalili się od tego celu, a ich szanse z niewielkich i tak jeszcze spadły. Cały pojedynek mocno falował, był nierówny, a sety były wygrywane dość pewnie przez jeden z zespołów. Niemniej Miedziowych cieszy każdy wywalczony punkt, co potwierdził ich trener.
W niedzielny wieczór gracze GKS-u Katowice i Cuprum Lubin stoczyli ze sobą wyrównany pojedynek, w którą górą byli gospodarze. Goście słabo wchodzili w każdy z setów i od początku cały czas musieli gonić swoich rywali. W pierwszej partii się udało, potem było coraz gorzej.
– Ktoś powiedział, że nieważne jak się zaczyna, ważne jak się kończy. Spotkanie z katowiczanami przegraliśmy głownie w kontrataku, bo mieliśmy dużo obron i fajnie czytaliśmy tę grę naszych rywali, przez co mieliśmy swoje szanse, ale gdzieś w tym kontrataku dużo traciliśmy i myślę, że to tak troszkę pozwoliło graczom GKS-u wracać do gry, kiedy my mieliśmy lepsze momenty. Dla mnie to głownie zaważyło – ocenił trener Paweł Rusek. Całe spotkanie było nierówne, punkty były zdobywane seriami, ale obie drużyny walczyły, jak tylko potrafiły. – Mecz myślę, że mógł się podobać, bo była walka po obu stronach siatki. Znowu fajnie gramy i niby jest wszystko w porządku, ale brakuje tej kropki nad i. Mamy nad czym pracować i cały czas pracujemy, aby to zmienić – dodał.
Nad czym Miedziowi chcieliby pracować, żeby tę kropkę nad ,,i” móc stawiać? – W spotkaniu z katowiczanami była do poprawa gra kontratakiem, natomiast to się wszystko rozchodzi do takich błędów indywidualnych. Jeżeli my ich w końcówce popełnimy dwa, czy trzy więcej niż nasi rywale to chciałbym to zmieniać. Oczywiście czasami sytuacja stwarza takie sytuacje, gdzie nie ma jakby wyboru, natomiast kilka sytuacji możemy lepiej rozwiązywać, a pokazywaliśmy nie raz, że kiedy gramy cierpliwie to potrafimy się obronić. Musimy w to wierzyć. Praca i jeszcze raz praca – stwierdził Rusek.
Przed nimi spotkania z rywalami, którzy są w ich zasięgu, więc szansa, aby swój dorobek poprawiać jest spora. – My z każdym walczymy. Chcemy wygrywać więcej meczów. Jeżeli jesteśmy cały czas gdzieś blisko, to widzimy linię, którą chcemy przekroczyć. Zdajemy sobie sprawę, że czasami potrzeba na to więcej czasu, ale wiemy, że go nie mamy. Robimy więc wszystko, aby tę linię przekroczyć i wygrywać – zakończył.
źródło: inf. własna