– Drugi set dał nam nadzieję na zwycięstwo w całym spotkaniu, ale zabrakło nam konsekwencji w grze. Nie daliśmy rady utrzymać koncentracji, co przełożyło się na naszą porażkę – powiedział po przegranej z Avią atakujący Gwardii Paweł Gryc.
Pierwszej porażki we własnej hali doznali siatkarze Chemeko-System Gwardii Wrocław, którzy ulegli Avii Świdnik. Podopieczni Dawida Murka tylko w jednym secie znaleźli sposób na pokonanie przeciwników. – Rywale przełamali nas w polu serwisowym. Od początku do końca utrzymywali dobrą zagrywkę, a my nie potrafiliśmy sobie poradzić we własnej hali. Myślę, że głównie konsekwentna gra przeciwników w zagrywce była przyczyną naszej porażki – ocenił Paweł Gryc.
Po dwóch partiach był remis, ale w kolejnych dwóch podopieczni Witolda Chwastyniaka przejęli inicjatywę na boisku. Szczególnie okazałe było ich zwycięstwo w czwartej odsłonie, w której pozwolili gospodarzom na ugranie zaledwie 15 punktów. – Drugi set dał nam nadzieję na zwycięstwo w całym spotkaniu, ale zabrakło nam konsekwencji w grze. Nie daliśmy rady utrzymać koncentracji, co przełożyło się na naszą porażkę – podkreślił zawodnik.
Mimo że nie zaczął on meczu z Avią w podstawowym składzie, to szybko pojawił się na parkiecie. W całym pojedynku zgromadził na koncie 11 oczek, z czego 1 w bloku, a pozostałe w ataku przy skuteczności na poziomie 43%. – Dostałem szansę od trenera i mam nadzieję, że ją wykorzystałem. Liczę na to, że będę częściej bywał na boisku – podkreślił atakujący Gwardii.
Przed zespołem z Dolnego Śląska kilka dni na solidny trening, a następnie czeka go wyjazd do Siedlec, aby tam powalczyć o kolejne punkty z miejscowym KPS-em. – Żadne spotkanie nie jest łatwe. Musimy szykować się na bitwę o punkty od pierwszego do ostatniego gwizdka. Musimy jechać i dać z siebie wszystko – zakończył Paweł Gryc.
źródło: Gwardia Wrocław - facebook, inf. własna