Siatkarze Ślepska Malow Suwałki zmierzą się w poniedziałek z Treflem Gdańsk. – Mieliśmy trochę czasu na to, aby doszlifować pewne elementy i lepiej przygotować się do końcówki sezonu. Jak to wyjdzie? Takie sytuacje zawsze weryfikuje boisko – powiedział Paweł Filipowicz, libero biało-niebieskich.
Paweł, za wami kolejna w tym roku, dłuższa przerwa w ligowych rozgrywkach. Czy pozwoliło to wam na poprawę poszczególnych elementów gry i regenerację? Jak ty się czujesz i jakie są nastroje w zespole przed zbliżającym się meczem?
Paweł Filipowicz: – Czuję się dobrze! Mieliśmy trochę czasu na to, aby doszlifować pewne elementy i lepiej przygotować się do końcówki sezonu. Jak to wyjdzie? Takie sytuacje zawsze weryfikuje boisko.
Czy analizowaliście już grę poniedziałkowego rywala?
– Nasz sztab szkoleniowy robi to na pewno od dłuższego czasu. My, jako zawodnicy, pierwsze informacje o przeciwniku dostajemy od sztabu dzień przed meczem, natomiast drugą i zarazem ostatnią porcję informacji dostajemy rano w dniu meczu. Każda z takich dwóch odpraw trwa około 45 minut.
Siatkarze Trefla Gdańsk zwyciężyli w swoim ostatnim meczu rozegranym w ramach Pucharu Polski z PGE Skrą Bełchatów. Na co musicie poświęcić najwięcej uwagi w starciu z podopiecznymi trenera Michała Winiarskiego?
– Trefl Gdańsk, oczywiście poza Pucharem Polski, w PlusLidze również gra na bardzo dobrym poziomie, co potwierdza ich wysoka pozycja w tabeli. Ameryki nie odkryję, jeśli powiem, że liderem Trefla Gdańsk jest Mariusz Wlazły i to jakość jego gry bardzo przekłada się na pozycję gdańszczan w tabeli. Skupienie się na jedynym zawodniku, w tak dobrze funkcjonującym zespole jak Trefl, byłoby jednak sporą nierozważnością.
W ubiegłym sezonie, w Arenie Suwałki, kibice byli świadkami niezwykle emocjonującego widowiska, kiedy to zwyciężyliście z Treflem w tie-break’u. Powtarzamy to pytanie niczym mantrę – czy brak kibiców jest dla was mocno odczuwalny?
– Brak kibiców jest dla nas bardzo odczuwalny. Gra i trenuje się właśnie dla nich. Bez ich obecności na trybunach widowiska sportowe tracą na wartości. Sądzę, że fani powinni jak najszybciej wrócić do hal, aby móc dopingować swoje zespoły i razem z zawodnikami tworzyć piękne historie!
źródło: slepsksuwalki.pl