Ślepsk Malow Suwałki nie zaczął dobrze piątkowego meczu z zespołem z Zawiercia, ale opanował sytuację i wygrał 3:1. Stawką rywalizacji jest siódme miejsce w sezonie 2020/2021. MVP meczu został wybrany Paweł Filipowicz. – Nie miałem w tym sezonie wielu okazji do pokazania swojego potencjału, więc cieszę się, że dostałem ją w samej końcówce. Wygraliśmy pierwsze spotkanie, ale oczywiście nie możemy jeszcze się cieszyć z siódmego miejsca, ale mamy zaliczkę przed meczem w Zawierciu – mówił po meczu libero.
Podopieczni Andrzeja Kowala mimo trudnego początku pokonali kłopoty i zdecydowanie poprawili swoją grę głównie w polu serwisowym. Łącznie popisali się aż 8 asami serwisowymi. – W następnym meczu musimy walczyć od samego początku, bo na pewno nie będzie łatwo. W Zawierciu jest specyficzna hala, grają oni tam bardzo dobrze. W naszej drużynie jest tak, że wszyscy musimy zagrać na dobrym poziomie i wtedy możemy walczyć z każdym i to w piątek pokazaliśmy – ocenił Bartłomiej Bołądź, który zapunktował 16 razy.
MVP meczu wybrano Pawła Filipowicza, który dostał swoją szansę pod nieobecność kontuzjowanego Mateusza Czunkiewicza. – Nie miałem w tym sezonie wielu okazji do pokazania swojego potencjału, więc cieszę się, że dostałem ją w samej końcówce. Wygraliśmy pierwsze spotkanie, ale oczywiście nie możemy jeszcze się cieszyć z siódmego miejsca, ale mamy zaliczkę przed meczem w Zawierciu. Wiadomo, że na boisku są lepsze i gorsze momenty, natomiast podstawą gry w siatkówkę jest to, żeby o tych gorszych momentach szybko zapomnieć po przeanalizowaniu tego, co było źle i wyciągnięciu wniosków, by w kolejnej akcji nie popełnić tego samego błędu. Rozpamiętywanie negatywnie przekłada się na kolejne akcje – powiedział.
źródło: inf. własna, PLS TV