Zespół Grupy Azoty Chemika Police, po bolesnej porażce 0:3 w rewanżowym starciu z Vakifbankiem Stambuł w ćwierćfinale Ligi Mistrzyń, wrócił już do Polski, gdzie zmierzy się z Developresem SkyRes Rzeszów. – Oczywiście mecz z zespołem z Rzeszowa będzie tym ciężkim – przyznała Paulina Maj-Erwadrt, libero Chemika.
Policzanki nie zaprezentowały się najlepiej w ćwierćfinale Ligi Mistrzyń i dwukrotnie przegrały 0:3 z Vakifbankiem Stambuł. Drugie starcie było co prawda lepsze w ich wykonaniu niż pierwszy mecz w Polsce, jednak i tak nie były w stanie ugrać chociażby seta.
Siatkarki przed rewanżem zapowiadały walkę i same są rozczarowane takim rezultatem. – Jestem trochę zawiedziona tymi wynikami, tymi meczami i naszą dyspozycją w nich, ale z drugiej strony wiem, jaki był przeciwnik i z jakimi problemami mierzymy się do tej pory w klubie, więc też nie oczekiwałam, że wyjdziemy i będziemy bić się jak równy z równym. To jest zespół, który ma w swoich szeregach taki potencjał i takie armaty, że jeżeli są dobrze przygotowane do spotkania i grają na sto procent, to naprawdę nie mają sobie równych – przyznała Paulina Maj-Erwardt.
Zespół z Polic zdecydowanie lepiej radzi sobie na parkietach TAURON Ligi. Prosto ze Stambułu poleciał do Rzeszowa, gdzie w poniedziałek zmierzy się z Developresem, którego ostatnio pokonał w ćwierćfinale Pucharu Polski. Chemik ostatecznie zdobył to trofeum. – Oczywiście mecz z zespołem z Rzeszowa będzie tym ciężkim. Już kilkakrotnie się z nim spotkałyśmy i wszystkie te starcia były na ostrzu noża. Wydaje mi się, że teraz będzie podobnie. Podróż i mecz z Turczynkami mamy w nogach, ale odstawiamy to na bok. Mam nadzieję, że wszystko pójdzie po naszej myśli, bo chcemy zająć jak najwyższe miejsce w tabeli na zakończenie fazy zasadniczej – zapowiedziała libero.
Poza spotkaniem z zespołem z Rzeszowa, podopieczne trenera Ferhata Akbasa czeka jeszcze zaległy mecz z Jokerem Świecie, który rozegrają 11 marca. Będzie to ostatnie starcie fazy zasadniczej TAURON Ligi.
źródło: opr. własne, PLS TV