ŁKS Commercecon Łódź bardzo pewnie pokonał Polskie Przetwory Pałac Bydgoszcz. Łódzkie Wiewióry, oprócz świetnej gry w obronie, były w stanie wykorzystać okazje po błędach rywalek. Kapitan ŁKS-u miała po tym spotkaniu bardzo dużo powodów do zadowolenia.
Pierwsze domowe spotkanie ŁKS-u Commercecon skończyło się pewną wygraną 3:0 w starciu z Polskimi Przetworami Pałacem Bydgoszcz. Podopieczne Piotra Mateli nieco ułatwiły rywalkom sprawę, bowiem nie były w stanie wykorzystać okazji w kontrataku i po błędach własnych oddały gospodyniom aż 21 punktów. Znakomity mecz rozegrała Roberta Ratzke, która otrzymała statuetkę MVP.
– Nasze skupienie i realizacja taktycznych założeń była na wysokim poziomie. Faktycznie w drugim secie wdało się troszeczkę niedokładności z naszej strony i takiej trochę nieprecyzyjnej gry. To spowodowało, że wynik był troszeczkę na styk, a potem fajnie że w trzecim secie potrafiłyśmy wrócić do naszej dobrej gry. Ja się cieszę, że to co robimy na treningach przekładamy na warunki meczowe. Czasami jest tak, że można być mistrzem na treningu, a na meczu zawodnik się spala, a my po prostu przekładamy to co jest na treningach na warunki meczowe – podkreśliła kapitan i libero ŁKS-u Commercecon Paulina Maj-Erwardt. – Były takie momenty, że byłyśmy zaskoczone niektórymi tak łatwo oddanymi piłkami, ale z drugiej strony swoimi zagraniami spowodowałyśmy, że tak po prostu grały. Ja się cieszę z rezultatu tego meczu i mogę kwestię tego meczu odstawić i spokojnie przygotowywać się na kolejny mecz i na nim się koncentrować – dodała.
Poprzednia kolejka ligowa była dla Łódzkich Wiewiór bardzo udana. Podopieczne Michała Maska pokonały 3:1 Grupę Azoty Chemika Policy, co jak widać dodało im potrzebnej na boisku pewności siebie. – Wygrana z Chemikiem dodała nam pewności siebie i cieszymy się z tej wygranej bardzo. Tak jak mówiłam myślę, że potrzebujemy czasu i z każdym meczem będziemy grać coraz lepiej i tak też to wygląda. Oczywiście mamy mnóstwo mankamentów, które trzeba poprawić i takich precyzyjnych zagrań, które musimy polepszyć. Ale oczywiście zwycięstwa też się liczą i to nas cieszy – powiedziała popularna „Majka”.
Sobotni mecz w wyjściowej szóstce rozpoczęła Joanna Pacak. To okazało się dobrym wyborem, ponieważ „Paci” bardzo dobrze pracowała na siatce i ostatecznie zakończyła spotkanie, dorzucając do wyniku pięć punktów. – Ja myślę, że we trzy jesteśmy równe i możemy walczyć. To jest początek sezonu i teoretycznie to są łatwiejsze mecze, więc myślę że trener sobie może pozwolić na większą rotację i sprawdzenie nas. Fajnie, że dał mi szansę. Ja się z tego cieszę, bo super czuć taką boiskową energię – powiedziała po meczu zapytana o swoją obecność w wyjściowej szóstce.
Następne spotkanie czeka Łódzkie Wiewióry już w środę, 27 października. Wtedy zmierzą się z Energą MKS Kalisz w zaległym meczu 1. kolejki. Początek meczu zaplanowano na godzinę 17:30.
źródło: inf. własna