– Rywalki wystąpią w roli faworyta, ale czasami nie radzą sobie z tym mentalnie. Możemy w tym upatrywać naszej szansy. Są do złamania. Możemy wygrać dzięki naszemu pozytywnemu nastawieniu i energii na boisku – powiedziała przed meczem z Igor Gorgonzola Novara Paulina Maj-Erwardt, libero Grupy Azoty Chemik Police.
Po raz drugi w tym sezonie siatkarki Grupy Azoty Chemik Police pokonały w Lidze Mistrzyń Dinamo Kazań bez straty seta. Trochę męczyły się jedynie w premierowej odsłonie, ale później poszło im już łatwiej. – Za szybko chciałyśmy skończyć pierwszego seta, ale taka końcówka była nam potrzebna, aby w drugim wziąć się do roboty i zakończyć ten mecz w trzech setach. Czułam spokój na boisku od każdej z dziewczyn. Byłyśmy bardzo skoncentrowane na realizacji założeń taktycznych, na pokazywaniu swoich umiejętności. Nie było strachu – przyznała Paulina Maj-Erwardt, libero Chemika.
Nie ukrywa ona, że po zespole z Kazania spodziewała się nieco więcej, tym bardziej, że z dobrej strony pokazał się w starciu z Igor Gorgonzolą Novara. Natomiast podopieczne Ferhata Akbasa szybko złamały rywalki, a te później już się nie podniosły. – Byłam zaskoczona postawą rywalek, bo Rosjanki mają zazwyczaj zadziorny charakter. To jest taki zespół, który gra jak da się mu grać, ale jak się go przyciśnie, to odpuszczają – stwierdziła defensywna zawodniczka polickiej ekipy.
Mistrz Polski praktycznie zapewnił już sobie awans do kolejnej fazy Ligi Mistrzyń. Wciąż jednak ma szansę nawet na zajęcie pierwszego miejsca w grupie. Kluczem do tego będzie wygrana w ostatnim meczu fazy grupowej z Igor Gorgonzola Novara. – Będzie ostra walka o pierwszą pozycję. Mamy okazję, żeby ją zdobyć, więc warto z niej skorzystać. Mam nadzieję, że pójdziemy za ciosem – zaznaczyła libero Chemika.
Na razie bez porażki w grupie jest Igor Gorgonzola Novara, ale we Włoszech podopieczne trenera Akbasa napsuły gospodyniom mnóstwo krwi. Mecz zakończył się dopiero w tie-breaku. Teraz też drużyna Malwiny Smarzek będzie faworytem, ale policzanki liczą na sprawienie niespodzianki. – Rywalki wystąpią w roli faworyta, ale czasami nie radzą sobie z tym mentalnie. Możemy w tym upatrywać naszej szansy. Grałyśmy już z nimi. Wiemy jaki mają styl, więc jest to dla nas duże ułatwienie. Myślę, że są do złamania. Możemy wygrać dzięki naszemu pozytywnemu nastawieniu i energii na boisku – zakończyła Paulina Maj-Erwardt.
źródło: inf. własna, polsatsport.pl