Malwina Smarzek nie dostała powołania na mistrzostwa świata od trenera Stefano Lavariniego. Teorii na ten temat jest wiele, szczególnie że sama zawodniczka póki co nie zdecydowała się na skomentowanie sprawy. – Szkoda że Malwina sama nie utnie spekulacji na temat nieobecności w zespole – mówi w TVPSPORT.PL Paulina Maj-Erwardt, była reprezentacyjna libero.
Już kilka tygodni temu dochodziły do nas głosy, że Smarzek zabraknie w kadrze na mistrzostwa świata. Jednym z powodów miało być to, że nie brała udział w Lidze Narodów.
– Z tego, co słyszałam, na początku sezonu reprezentacyjnego trener przeprowadził rozmowę z Malwiną, uświadamiając ją, że gdy nie pojedzie na pierwszy etap, może być problem z jej obecnością w przygotowaniach do mistrzostw świata. Z powołań jasno wynika, że tak też się stało. Szkoda że Malwina sama nie utnie spekulacji na temat nieobecności w zespole. Tym samym ukróciłaby wszystkie komentarze – wyjaśnia Paulina Maj-Erwardt, była reprezentacyjna libero.
W miejsce drugiej atakującej Stefano Lavarini powołał Monikę Gałkowską, co jest zaskoczeniem, bo wcześniej nie wydawała się być w radarze selekcjonera. – Dla mnie nie ma spójności. Uważam, że Magda i Malwina powinny przygotowywać się od początku razem jako dwa najmocniejsze ogniwa. Wszystkie siatkarki, które w poprzednim sezonie klubowym były w dobrej formie, powinny być w kadrze (…) – dodaje Paulina Maj Erwardt.
*Rozmawiała Sara Kalisz
*Cały materiał w serwisie sport.tvp.pl
źródło: sport.tvp.pl