ŁKS Commercecon Łódź przegrał swój pierwszy mecz w TAURON Lidze. Łodzianki przegrywały już z Chemikiem Police 0:2, ale były w stanie doprowadzić do tie-breaka. W nim nie wykorzystały swoich szans i musiały ostatecznie uznać wyższość rywalek. – Nie lubię przegrywać, nie jestem zadowolona z wyniku, ale cieszę się że po dwóch pierwszych słabszych setach potrafiliśmy się podnieść i i zagrać dobrze kolejne dwa – oceniła spotkanie libero łódzkiego zespołu, Paulina Maj-Erwardt.
Dla ŁKS-u Łódź porażka z Chemikiem Police była pierwszą w tym sezonie TAURON Ligi. Łodzianki były jednak w stanie podnieść się ze stanu 0:2 i doprowadzić do tie-breaka. Końcówka decydującej odsłony padła już łupem mistrzyń Polski. – Pod pod kątem mentalnym zwycięstwa na pewno budują, ale myślę, że w tym momencie ta przegrana to będzie dla nas cenna lekcja, musimy wyciągnąć z tego wnioski, bo miałyśmy piłki i w górze. Brakowało dokładności i myślę, że dobrze, że tak się stało. Nie lubię przegrywać, nie jestem zadowolona z wyniku, ale cieszę się że po dwóch pierwszych słabszych setach potrafiliśmy się podnieść i i zagrać dobrze kolejne dwa – podsumowała spotkanie libero ŁKS-u, Paulina Maj-Erwardt.
Jej drużyna może żałować końcówki tie-breaka, w której podopieczne Alessandro Chiappiniego miały swoje okazje do tego, aby kontynuować serię zwycięstw. – W piątym nie wykorzystaliśmy swoich szans, jeśli chcemy myśleć o mistrzostwie Polski czy Pucharze Polski, musimy bardzo szybko takie niuanse wyeliminować – zapowiedziała libero łódzkiej ekipy.
Przed jej zespołem teraz ostatnia kolejka sezonu zasadniczego, a następnie turniej finałowy Pucharu Polski. Łodzianki utrzymały pozycję liderek tabeli TAURON Ligi, ale ich przewaga nad Developresem Rzeszów zmalała tylko do jednego punktu. – W takim układzie to pierwsze miejsce jest dla nas bardzo istotne. Na pewno będziemy walczyć, przed nami jeszcze jedno spotkanie i chcemy je wygrać za trzy punkty – zapowiedziała Paulina Maj-Erwardt. Rywalkami ŁKS-u będą Budowlani Łódź.
źródło: opr. własne, PLS TV