Strona główna » Bohaterka ćwierćfinału: Myślę, że nikt się nie spodziewał, że wejdę

Bohaterka ćwierćfinału: Myślę, że nikt się nie spodziewał, że wejdę

tauronliga.pl

fot. Michał Szymański

Po pięciosetowym dreszczowcu reprezentacja Polski siatkarek awansowała do półfinału Ligi Narodów. Polki pokonały Chinki. Bardzo dobrą zmianę dała Paulina Damaske. – Cały czas słyszałam doping kibiców, czy to jak byłam na boisku, czy w kwadracie. Myślę, że to też oni ponieśli nas do zwycięstwa. Nie wiem, czy w ogóle zasnę po takim meczu, bo mam w sobie ogromne emocje. Cieszę się bardzo, że mogłyśmy sprawić tyle radości nie tylko sobie, ale też innym – powiedziała po spotkaniu na tauronliga.pl Paulina Damaske.

Kibice ponieśli do zwycięstwa

Reprezentacja Polski siatkarek miała swoje problemy w starciu z Chinkami. Choć początkowo Polki prowadziły w ćwierćfinale, rywalki szybko przejęły inicjatywę. Poszczególne sety wygrywane były na zmianę a ostatecznie o wyniku zdecydował tie-break. Dopiero w nim od początku do końca grę kontrolowały biało-czerwone. Najwięcej punktów w środowym meczu zdobyła Magdalena Stysiak. Atakująca zapisała na swoim koncie 26 oczek. Atakowała z 43% skutecznością. Była również najlepiej blokującą siatkarką w naszej ekipie – zdobyła tym elementem 4 punkty (Polki blokowały 15 razy). Po drugiej stronie siatki 25 oczek zdobyła Mengjie Wu a 21 Yushan Zhuang.

Jedną z kluczowych zmian było wejście w trzecim secie Pauliny Damaske. Siatkarka rozegrała bardzo dobre spotkanie. Zdobyła 11 punktów, ale wydanie pomagała również w defensywie. – Emocje, jakie odczuwałam w tym meczu były niesamowite. Czuję się, jakbym latała. Naprawdę w Atlas Arenie było tyle ludzi, a emocje były niesamowite. Dla mnie to jest pierwszy turniej, w którym była tak wypełniona hala. Cały czas słyszałam doping kibiców, czy to jak byłam na boisku, czy w kwadracie. Myślę, że to też oni ponieśli nas do zwycięstwa. Nie wiem, czy w ogóle zasnę po takim meczu, bo mam w sobie ogromne emocje. Cieszę się bardzo, że mogłyśmy sprawić tyle radości nie tylko sobie, ale też innym – powiedziała po spotkaniu Paulina Damaske.

Rozumie swoją rolę

Wejście rezerwowej przyjmującej dało doby impuls biało-czerwonym. Dodatkowo siatkarka nie była tak dobrze rozpisana przez rywalki, jak bardziej regularnie grające Polki. – Myślę, że nikt się nie spodziewał, że wejdę, więc to było jak najbardziej na plus. Myślę, że następne spotkania będą troszkę cięższe, ale nawet w tym meczu z Chinkami też ciężko było mi się przebić w bloku. To jest naprawdę dobry zespół, ale ostatniej piłki do mnie Chinki nie przewidziały – przyznała Damaske. – Trener Lavarini naprawdę patrzy na wszystkie elementy, nie tylko siatkarskie, ale też mentalne, a ja cieszę się, że budzę się z uśmiechem i staram się być pozytywną osobą. Myślę, że to też może zaprocentować – zauważyła przyjmująca.

Przed reprezentacją Polski bardzo trudny rywal w półfinale. Polki zmierzą się z Włoszkami. Ekipa prowadzona przez trenera Julio Velasco pokonując Amerykanki w swoim ćwierćfinale pobiła rekord. Było to bowiem 27. zwycięstwo w oficjalnym spotkaniu z rzędu włoskiej reprezentacji. Włoszki nie przegrały od ponad roku. – Myślę, że do tej pory nie pokazałyśmy jeszcze wszystkich swoich umiejętności. Jak będziemy pewne, zagramy swoje i będziemy grały zgodnie z planem na mecz, to jesteśmy w stanie z nimi wygrać – odważnie oceniła szansę Polek w najbliższym meczu Damaske.

Zobacz również:
Wyniki turnieju finałowego Ligi Narodów siatkarek

PlusLiga

  • PlusLiga: Argentyńska gwiazda oficjalnie w Norwidzie

    PlusLiga: Argentyńska gwiazda oficjalnie w Norwidzie

  • Skra Bełchatów stawia na kolejny talent!

    Skra Bełchatów stawia na kolejny talent!

  • Transfery: Mistrz olimpijski wrócił do PlusLigi

    Transfery: Mistrz olimpijski wrócił do PlusLigi