Podczas turnieju finałowego MP juniorek w Kaliszu wybrano wyróżniające się zawodniczki, które zostały objęte programem Red Bull „Siatkarskie Skrzydła”. Jedną z laureatek jest Paulina Damaske, MVP całego turnieju i przyjmująca złotej drużyny Energa MKS SMS Kalisz.
Opadły już emocje po turnieju finałowym MP w Kaliszu?
Paulina Damaske: -Tak, emocje już opadły. Bardzo cieszymy się, że udało się nam wywalczyć złote medale mistrzostw Polski juniorek.
Jak smakuje ten medal?
–Ten medal smakuje bardzo dobrze, ponieważ w poprzednim roku był niedosyt. Wspólnie z drużyną z Piły zdobyłam wicemistrzostwo Polski. W tym sezonie z zespołem z Kalisza poszło nam naprawdę bardzo dobrze. Wygrałyśmy pięć meczów i wszystkie 3:0. Chyba nie mogłyśmy sobie wymarzyć lepszego turnieju.
Wyniki poszczególnych meczów mogły wskazywać na to, że dość łatwo odnosiłyście zwycięstwo. Jednak tak wcale nie było.
-Ma pani w stu procentach rację. Wygrałyśmy wszystkie mecze 3:0, ale każdy zespół, który stał po przeciwnej stronie siatki bardzo wysoko zawiesił nam poprzeczkę. Miałam wrażenie, że każda drużyna, która rozgrywała przeciwko nam spotkanie, przychodziła na ten mecz podwójnie zmotywowana. W związku z tym, wiele setów było bardzo wyrównanych i rozgrywanych na przysłowiowym styku. Czasami musiałyśmy pokonać swoje słabości i walczyć z własnymi błędami. Dla przykładu – w meczu przeciwko ŁKS-owi Łódź, tak naprawdę przegrywałyśmy kilkoma punktami, a ostatecznie udało się nam odrobić osiem punktów straty i zwyciężyć. Jestem również bardzo zadowolona, że trener dawał szansę gry wszystkim zawodniczkom. Na początku turnieju nie miałyśmy ustalonej jednej, wyjściowej szóstki. To świadczy, że miałyśmy cały silny zespół.
Jak to się stało, że zaczęłaś trenować siatkówkę? Twoja siostra Magdalena miała wpływ na to, że ty również zainteresowałaś się tą dyscypliną sportu?
-Moja siostra jako pierwsza zaczęła trenować siatkówkę. Moja mama też kiedyś grała. Można powiedzieć, że praktycznie od urodzenia miałam kontakt z piłką siatkówką. Oczywiście miałam możliwość trenować coś innego, ale kiedy od wczesnych lat ma się styczność z konkretnym sportem, to czasami trudno już to zmienić. Mnie siatkówka bardzo się spodobała. Ćwiczenia nie sprawiały mi większych problemów. Poza tym, moja siostra dość dużo wyjeżdżała na różne zawody, poznawała inne osoby, przywoziła nagrody – to sprawiło, że chciałam, aby zabrała mnie na swój trening. Zabrała mnie na niego i tak już zostałam przy siatkówce.
Jest między wami rywalizacja, która zdobędzie więcej nagród i medali?
–Na początku rywalizowałyśmy ze sobą. Osobiście liczyłam wszystkie swoje medale i sprawdzałam, ile brakuje mi do Magdy. Jednak nigdy nie mogłam jej dogonić. Aż w końcu odpuściłam i przestałam je liczyć. Teraz medale nie są już dla mnie tak ważne, jak mój własny rozwój i realizacja celów, które stawiam sobie na początku danego sezonu.
Teraz przed tobą nowy rozdział w karierze. Będziesz grała w seniorskiej drużynie Grot Budowlanych Łódź. Przy okazji znowu będziesz mogła rywalizować z siostrą.
-To prawda. Moja siostra będzie grała w Kaliszu, a ja w Łodzi. Już kiedyś miałyśmy okazję grać przeciwko sobie. Jednak teraz jest to nieporównywalne, ponieważ byłam młodsza. Grałam w drużynie z Rumii, a do tego jeszcze występowałam na pozycji libero. Miałam styczność z siłą jej ataku.
Czyli dość dobrze znasz jego siłę?
-Zdecydowanie tak i myślę, że go nigdy nie zapomnę (śmiech).
Gra w łódzkiej drużynie chyba będzie dla ciebie, jako młodej zawodniczki sporym wyzwaniem?
-Rzeczywiście jest to spore wyzwanie, ponieważ skład drużyny opiera się na młodych siatkarkach. Większość zawodniczek dość dobrze znam i wiem, jakie posiadają umiejętności. Ze swojej strony będę musiała podgonić grę w niektórych elementach. Będę chciała dość wysoko zawiesić poprzeczkę, aby móc na równi rywalizować z pozostałymi dziewczynami w drużynie.
Jakie masz plany na ten krótki czas przed rozpoczęciem przygotowań do nowego sezonu?
-Po mistrzostwach Polski juniorek miałam kilka dni wolnego. Natomiast 12 lipca wyjechałam na zgrupowanie kadry seniorek do Szczyrku. Na tym drugim zgrupowaniu będę do 30 lipca, a następnie pojadę prosto do Łodzi, gdzie rozpocznę już przygotowania do sezonu 2020/21 TAURON Ligi.
źródło: pzps.pl