– Szkoda pierwszego seta. Mimo że przez większą jego część prowadziliśmy, nie udało nam się utrzymać tego prowadzenia do końca. W końcówce wynik uciekł nam i wydaje mi się, że to jest czynnik, który wpłynął na naszą gorszą dyspozycję w kolejnym secie. W drugiej partii nie potrafiliśmy znaleźć sposobu na Visłę i w trzecim rozpędzeni bydgoszczanie poszli za ciosem i zakończyli spotkanie, mimo że próbowaliśmy się przebudzić i walczyć – opisał spotkanie z Visłą Bydgoszcz Patryk Szymański.
Olimpia Sulęcin nie zdołała sprawić niespodzianki w granym awansem meczu 29. kolejki. Sulęcinianie przegrali z BKS-em Visłą Proline Bydgoszcz 0:3.
– W hali w Lubniewicach podejmowaliśmy zespół z Bydgoszczy. Bardzo dobry zespół, doświadczony, ograny na poziomie PlusLigi i I ligi. Pierwszy set – bardzo dobra nasza gra, prowadzenie dwu-trzypunktowe. Naprawdę mieliśmy swoje szanse, ale w końcówce dogonili nas i zagrali bardzo dobrze w polu zagrywki, odrzucili nas od siatki i to wykorzystali. Od drugiego seta zespół z Bydgoszczy nakręcił się swoją gra, a my co raz słabiej. Uciekła nam wiara w zwycięstwo, w to, że możemy i bardzo duża liczba błędów. Jest nam przykro za drugi i trzeci set, bo zagraliśmy poniżej oczekiwań, tego co potrafimy – podsumował pojedynek trener Łukasz Chajec.
Gospodarze mieli szansę by wygrać pierwszego seta, ale nie wykorzystali jej. – Zaczęliśmy bardzo dobrze w nowym obiekcie, ale kilka błędów zaważyło na wyniku pierwszego seta. Później siedliśmy emocjonalnie – przyznał Tomasz Polczyk. – Szkoda pierwszego seta. Mimo że przez większą jego część prowadziliśmy, nie udało nam się utrzymać tego prowadzenia do końca. W końcówce wynik uciekł nam i wydaje mi się, że to jest czynnik, który wpłynął na naszą gorszą dyspozycję w kolejnym secie. W drugiej partii nie potrafiliśmy znaleźć sposobu na Visłę i w trzecim rozpędzeni bydgoszczanie poszli za ciosem i zakończyli spotkanie, mimo że próbowaliśmy się przebudzić i walczyć – stwierdził Patryk Szymański.
Sulęcinianie do końca sezonu domowe mecze będą grali w hali w oddalonych o 15 km od Sulęcina Lubniewicach. Zmiana obiektu związana jest z przeznaczeniem hali sportowej I Liceum Ogólnokształcącego im. A. Mickiewicza w Sulęcinie jako miejsca tymczasowego pobytu uchodźców z Ukrainy. – Jest to ciężkie, otworzyć nową halę porażką 0:3. Mam nadzieję, że odmienimy to jadąc do Będzina, wyszarpiemy jakieś punkty. Jesteśmy głodni zwycięstwa, głodni punktów. Mogę zapowiedzieć, że dobrze przepracujemy ten okres i pojedziemy do Będzina walczyć – podkreślił Szymański.
Do końca fazy zasadniczej sulęcinianom zostały do rozegrania cztery mecze. Obecnie Olimpia jest na 14. miejscu, nad znajdującą się w strefie spadkowej ZAKSĄ ma sześć punktów przewagi. Seria porażek drużyny prowadzonej przez trenera Chajca trwa od 18 grudnia. Od tamtej pory Olimpia przegrała 11 meczów w lidze i jeden w Pucharze Polski. – Przede wszystkim tu chodzi o naszą grę a nie przeciwnika. Rywale popełnili w pierwszym secie więcej błędów, szczególnie w polu zagrywki, ale niestety nie wykorzystaliśmy tej sytuacji. Cały czas brakuje nam skupienia, ale wierzę głęboko w to, że uda nam się w kolejnym spotkaniu – powiedział Bartosz Zrajkowski.
źródło: Olimpia Sulęcin Facebook, opr. własne