PSG Stal Nysa zainkasowała ważny komplet punktów. Na zakończenie 22. kolejki PlusLigi 3:1 pokonała GKS Katowice. – To zwycięstwo bardzo cieszy. To był trudny mecz, który wytrzymaliśmy i to buduje na przyszłość. Przede wszystkim mentalnie i psychicznie – powiedział w rozmowie z Tomaszem Swędrowskim z Polsatu Sport rozgrywający Stali, Patryk Szczurek.
WALKA PRZEZ TRZY SETY
Trzy pierwsze sety starcia w Nysie były bardzo zacięte. To gospodarze prowadzili 2:1, a w czwartej odsłonie od początku kontrolowali wydarzenia na parkiecie i zgarnęli komplet ważnych oczek do tabeli PlusLigi. – Czwarty set był bez historii. Źle zaczęliśmy, zwaliliśmy kilka akcji, głównie swoimi błędami i wiara w zwycięstwo prysła – przyznał doświadczony atakujący GKS-u Katowice, Jakub Jarosz. Dla niego mecz w Nysie był wyjątkowy, bo to właśnie w nim przekroczył barierę 5000 punktów zdobytych na polskich parkietach.
OGLĄDAĆ SIĘ ZA SIEBIE
GKS ma na swoim koncie 18 punktów w tabeli, co daje mu aktualnie 13. pozycję. – Jeszcze nie mamy pewnego utrzymania. W poprzednich sezonach mieliśmy na tyle dużą przewagę, że byliśmy w strefie zawieszenia. Graliśmy po prostu o zwycięstwa. W tym momencie jeszcze musimy się oglądać za siebie. Niewiadomo, co zrobią rywale. Niewiele jest drużyn za nami i może złapią gdzieś serię, więc musimy zdobywać nadal punkty – podsumował jednak Jarosz.
Kolejnym rywalem GKS-u będzie Indykpol AZS Olsztyn, ale podopieczni Grzegorza Słabego mają cały tydzień na przygotowanie się do tego pojedynku. – Mamy spokojny terminarz, mamy 7 dni pomiędzy meczami. Sił nam nie zabraknie. Przez trzy sety tutaj w Nysie to był twardy mecz, który rozgrywał się na sile serwisu i przyjęcia, ale to Stal pokazała się lepsza. Zrobiła dobre zmiany i zwyciężyła – skwitował atakujący.
ZA SZEŚĆ PUNKTÓW
PSG Stal Nysa walczy o udział w fazie play-off, a ostatnie kolejki nie były dla niej udane. Dlatego wygrana 3:1 była bardzo potrzebna Stali. – Przed tym spotkaniem każdy wiedział, że to dla nas bardzo ważny mecz. Zwłaszcza po poprzednich pojedynkach, w których nasza gra nie wyglądała zbyt dobrze. To zwycięstwo bardzo cieszy. To był trudny mecz, który wytrzymaliśmy i to buduje na przyszłość. Przede wszystkim mentalnie i psychicznie – ocenił rozgrywający ekipy z Nysy, Patryk Szczurek.
Trener Daniel Pliński nie bał się dokonywać zmian w meczu. Na boisku pojawił się między innymi Maciej Muzaj i Wojciech Włodarczyk. Obaj skrzydłowi dali bardzo dobre zmiany. – Czasem te zmiany są trafione, a to nie zawsze się udaje. Jesteśmy doświadczonymi zawodnikami, więc trener nie bał się nas wpuszczać na boisko, zwłaszcza, że dobrze wyglądało to w tygodniu treningowym. Maciek Muzaj dał świetną zmianę, Wojtek Włodarczyk miał wejść i poprawić przyjęcie, a okazało się, że brylował w ataku. Każdy dołożył cegiełkę – podsumował Szczurek. W następnej rundzie PlusLigi Stal uda się do Radomia, gdzie zmierzy się z ostatnią ekipą w ligowej tabeli.
źródło: Polsat Sport