-Zespoły, które do nas przyjeżdżają zawsze się mocno stawiają i walczą. Pomimo zaciętych dwóch setów mecz był pod naszą kontrolą. Nie obawialiśmy się, że może wydarzyć się coś złego . Nie myślimy jeszcze o fazie play-off, skupiamy się na najbliższym meczu – powiedział siatkarz Visły Patryk Strzeżek.
Zespołowi z Bydgoszczy pozostały dwa mecze do rozegrania, spadkowicz z PlusLigi wciąż ma szanse na zajęcie pierwszej lokaty po fazie zasadniczej. – Najpierw gramy mecz z Mickiewiczem Kluczbork, potem jedziemy do Lublina grać w teorii mecz o pierwsze miejsce po rundzie zasadniczej i następnie dopiero play-off. Skupiamy się na najbliższym meczu, a jak przyjdzie play-off to będziemy o nim myśleć – powiedział zawodnik.
Atakujący zwrócił uwagę na wyrównany poziom ligi, jego drużyna dąży do tego aby zająć pierwsze miejsce. – Wiadomo, że lepiej zacząć z pierwszego miejsca, bo więcej meczów gra się wtedy u siebie. Chcemy zająć pierwsze miejsce po rundzie zasadniczej i wszystko zrobimy, by tak się stało. Poziom w pierwszej lidze jest niezły. Kilka drużyn gra naprawdę na dobrym poziomie. Do tego teoretycznie słabsze drużyny zawsze się nam mocno stawiają więc jest ciekawie. Nie gra się łatwo i cały czas jest walka. Nie można sobie pozwolić na chwilę odpuszczenia, bo wtedy może być wpadka. Nikt się przed nami nie położy, bo jesteśmy faworytem. My chcemy z każdym wygrać więc nie traktujemy tego w kategoriach rewanżu. Chcemy wygrać kolejny mecz, a nie zastanawiamy się co było w grudniu – dodał atakujący.
Siatkarz wspomniał również o swojej kontuzji, której się nabawił. – Kontuzja nigdy nie jest niczym przyjemnym. Moja nie okazała się jakaś strasznie groźna. Wszyscy mi pomogli, a przede wszystkim fizjoterapeuci. Ciężko pracowaliśmy i właściwie po dwóch tygodniach mogłem wrócić do normalnych treningów. Trochę czasu jeszcze potrzebuję, żeby wrócić do optymalnej dyspozycji. Najlepsza forma ma przyjść na najważniejsze mecze w play-off – zakończył Patryk Strzeżek.
źródło: Express Bydgoski, inf. własna
