Dzięki wygranej w Kędzierzynie-Koźlu Trefl Gdańsk wskoczył na piąte miejsce w tabeli PlusLigi. Niemniej lublinianie tracą do gdańszczan zaledwie punkt. – W środku tabeli jest ciasno. BOGDANKA LUK Lublin nas goni. Każdy punkt jest na wagę złota. Bardzo dobrze, że udało nam się wywalczyć w poprzednich spotkaniach jeden i dwa punkty. To na pewno zaważy – mówił w rozmowie ze Strefą Siatkówki Patryk Niemiec.
Gratuluję zwycięstwa. Czym był spowodowany falstart w pierwszym secie?
Patryk Niemiec: – Dziękuję bardzo za gratulacje. Można powiedzieć, że ostatnie spotkanie też tak zaczęliśmy. W pierwszym secie nabieramy dopiero tempa. Jeżeli mecz ma się kończyć 3:1, mamy zdobywać punkty, to czemu nie? Na pewno przegrany pierwszy set nas motywuje. Może potrzebujemy więcej czasu, może potrzebujemy zrobić dłuższą rozgrzewkę i będzie dobrze. Cieszmy się z trzech punktów. Ten jeden set tak naprawdę nic nie znaczy przy wyniku 3:1.
opóźnienie w grze
Rozstroiła was nieco ta przerwa spowodowana przedłużeniem się finału o TAURON Puchar Polski pań?
– Na szczęście dowiedzieliśmy się o tym na tyle wcześnie, że nie zaczęliśmy jeszcze rozgrzewki, co było na pewno pozytywnym efektem. Bardziej by nas rozstroiło, gdybyśmy musieli przerwać w połowie rozgrzewki. Tak że mieliśmy to gdzieś w głowach, ale w takiej samej sytuacji była drużyna przeciwna. Nie mogliśmy więc pozwolić sobie na rozstroje.
Do składu meczowego ZAKSY wróciło kilku ważnych graczy po kontuzjach i przerwach, np. Łukasz Kaczmarek, Jakub Szymański. Spodziewaliście się takiej pierwszej szóstki?
– Wiedzieliśmy, że gracze wracają już powoli po kontuzjach. Łukasz Kaczmarek trenował przez ostatni tydzień bądź dwa. Wiedzieliśmy, że na nasze spotkanie będzie już gotowy. Odpowiadając na pytanie, tak, spodziewaliśmy się.
ciasno w walce o play-off
Punkty wywiezione z Kędzierzyna-Koźla są bardzo cenne w obecnej sytuacji, gdy aż dziesięć drużyn wciąż pozostaje w walce o play-off. Co trzeba zrobić, by zagwarantować sobie udział w tej fazie?
– To prawda. W środku tabeli jest ciasno. BOGDANKA LUK Lublin nas goni. Każdy punkt jest na wagę złota. Bardzo dobrze, że udało nam się wywalczyć w poprzednich spotkaniach jeden i dwa punkty. To na pewno zaważy. Cieszmy się z naszych punktów. Stabilizujemy naszą pozycję w tabeli i przygotowujemy się do kolejnego spotkania, w którym postaramy się wywalczyć jak najwięcej.
Zostały wam dwa mecze domowe, czyli o jeden więcej w porównaniu do ZAKSY. Macie więc przewagę?
– My zagraliśmy bardzo dużo meczów wyjazdowych w pierwszej rundzie. Myślę, że teraz, gdy wszystkie drużyny są bardziej zmęczone, te podróże więcej znaczą w tym momencie. Uważam więc, że jest to na naszą korzyść, że zostało nam więcej domowych starć.
trudni przeciwnicy na koniec rundy
Waszymi ostatnimi rywalami w rundzie zasadniczej będą drużyny z Nysy, Olsztyna, Częstochowy i Rzeszowa. Podsumowując, bardzo trudni przeciwnicy.
– Trudni. Nie wiadomo, czego się po nich spodziewać, tak naprawdę. Wszystko zależy od tego, czy pozwolimy im zagrać swoją siatkówkę. Musimy od początku każdego spotkania naskoczyć na przeciwników, nie dać im się rozkręcić. Jak widać po ostatnich spotkaniach, ten początek nam nie siedzi, ale może to nas właśnie motywuje. Później wracamy do swojej gry, siadamy na przeciwnika, nie dajemy mu się rozkręcać i przejmujemy inicjatywę.
źródło: inf. własna