Zawiercianie nie zdołali wywalczyć kolejnych punktów do ligowej tabeli. Ekipa Aluronu CMC Warta po dłuższej przerwie wróciła na boiska PlusLigi i musiała uznać wyższość niepokonanej do tej pory Grupa Azoty ZAKSA. – To był trudny przeciwnik jak na pierwszy mecz. Ale myślę, że lepiej wejść w granie z takim przeciwnikiem, niż później pogubić punkty, które będą istotne – przyznał Mateusz Malinowski.
Drużyna z Zawiercia wróciła do gry we własnej hali i po dłuższym rozbracie z meczową atmosferą nie zaprezentowała się w meczu z ZAKSĄ źle. Mimo to rywale byli lepsi w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła. Siatkarzom Aluronu CMC Warta było niezwykle trudno przeciwstawić się świetnie grającym rywalom, którzy pozostają nadal niepokonani. Wygrana zawiercian byłaby ogromną niespodzianką. – Wracamy po miesiącu bez grania, po wolny. Ciężko trenowaliśmy też przez ten czas i nie graliśmy żadnych sparingów. Wiadomo, liga grała dalej i nadrabiała zaległości. To był trudny przeciwnik jak na pierwszy mecz. Ale myślę, że lepiej wejść w granie z takim przeciwnikiem, niż później pogubić punkty, które będą istotne – przyznał Mateusz Malinowski, który zdobył w tym starciu 13 punktów.
Zawiercianie mają obecnie dziesięć zwycięstw na koncie i plasują się na piątym miejscu w tabeli. Przed nimi seria ważnych spotkań, m.in. z Cuprum Lubin, zaległe z października starcie z Ślepskiem Suwałki czy listopadowe w Jastrzębiu-Zdroju, a także to z Resovią Rzeszów. – Następne trzy mecze będą dla nas bardzo ważne i bardzo chcielibyśmy je wygrać. Gramy z przeciwnikami, którzy są gdzieś tam niżej i z którymi wygrywaliśmy w pierwszej rundzie, nawet na wyjeździe. Będziemy grać bardzo ważny mecz ze Ślepskiem, który ustawi kolejność tabeli, jeśli chodzi o Puchar Polski. W tym meczu jeszcze to nie wyglądało, mam nadzieję, że nasza forma w ciągu trzech-czterech dni się ustabilizuje i świeżość przyjdzie – stwierdził Malinowski.
Pięć punktów w tym meczu zdobył Patryk Niemiec. – To mecz jak każdy inny, trzeba dać z siebie wszystko i walczyć o punkty. Stać nas było na więcej. Wydaje mi się, że wygraliśmy, w którym na początku zdobyliśmy kilka punktów, co dodało nam pewności siebie, większą przewagę. W trzecim i czwartym secie ZAKSA uciekała nam na początku, łapała rytm gry i byli już nie do zatrzymania. Grali bardzo mądrze w ataku w ataku – ocenił środkowy. – Mieliśmy prawie miesięczną przerwę, byliśmy głodni siatkówki. Zagraliśmy bardzo dobry mecz i jeśli będziemy tak trzymać, to w kolejnych spotkaniach zdobędziemy punkty. Zabrakło troszeczkę, wpadło małe rozluźnienie, a ZAKSA wykorzystuje każde potknięcie przeciwnika – dodał.
źródło: inf. prasowa, inf. własna