– Wcześniej mecze zaczynaliśmy trochę asekuracyjnie. Postawiliśmy teraz na agresję od początku i staramy się narzucać swoją grę. Dzięki temu przełamujemy rywali, szczególnie we własnej hali – powiedział po wygranej z Avią przyjmujący Visły Bydgoszcz Patryk Łaba.
Siatkarze Visły Bydgoszcz odnieśli kolejną wygraną w TAURON 1. Lidze. W miniony weekend we własnej hali w trzech setach rozprawili się z Polskim Cukrem Avią Świdnik, szczególnie w trzeciej partii deklasując rywali. – Ten wynik nas bardzo cieszy. Mamy już dość tie-breaków. Zdajemy sobie sprawę, że gdyby nie one, to nasza pozycja w tabeli mogłaby być bardziej komfortowa. Mamy szansę wciąż na zajęcie miejsca lidera po ostatniej kolejce rundy zasadniczej, jeśli nie pogubimy punktów – powiedział Patryk Łaba, przyjmujący zespołu znad Brdy.
Podopieczni Marcina Ogonowskiego nie zawsze dobrze zaczynali mecze, ale to się zmieniło. Wszystko dlatego, że od pierwszej piłki starają się przejąć inicjatywę na boisku. – Mieliśmy rozmowę w szatni, bo wcześniej mecze zaczynaliśmy trochę asekuracyjnie. Postawiliśmy teraz na agresję od początku i staramy się narzucać swoją grę. Dzięki temu przełamujemy rywali, szczególnie we własnej hali. Avia tym razem przyjechała do nas osłabiona, a my to wykorzystaliśmy – zaznaczył jeden z filarów bydgoskiej drużyny.
Po ostatniej wygranej Visła do jednego oczka zmniejszyła stratę do prowadzącej w tabeli Politechniki. Przed nią kolejny pojedynek we własnej hali, gdzie tym razem podejmie Mickiewicza Kluczbork. Ma z nim rachunki do wyrównania, bo na wyjeździe przegrała 2:3. – W Mickiewiczu grają twardzi i doświadczeni zawodnicy, którzy nie pękają w końcówkach. Prowadziliśmy z nimi w tie-breaku wysoko, ale oni nie zwiesili głów i rozstrzygnęli go na swoją stronę. Jest to mocna drużyna, która wygrała z czołówką we własnej hali. Spodziewamy się ciężkiego meczu. Na pewno nie zlekceważymy kluczborczan. Przygotujemy się dobrze taktycznie i postawimy im twarde warunki, od początku grając ofensywnie – zapowiedział doświadczony przyjmujący.
Na koniec rundy zasadniczej bydgoszczan czeka starcie z Politechniką Lublin. Niewykluczone, że jego wynik zadecyduje o tym, która z tych drużyn do play-off przystąpi z pozycji lidera. – Politechnika też mierzy w awans. Na razie jest na miejscu lidera, więc mecz z nią będzie dla nas dobrym przetarciem przed play-off. Jeśli wszystko będzie szło po myśli obu drużyn, to możliwe, że spotkamy się jeszcze w play-off. W pierwszej rundzie wygraliśmy 3:2. Prowadziliśmy 2:0, ale żałujemy, że pozwoliliśmy rywalom wrócić do gry. Do Lublina jedziemy walczyć. Zdajemy sobie sprawę, że będzie to ciężki mecz, ale czujemy się mocni. Zrobimy wszystko, żeby wygrać – zakończył Patryk Łaba.
źródło: BKS Visła Bydgoszcz - Facebook, inf. własna