– Cieszy nas zwycięstwo w tym spotkaniu. Na pewno łatwo nam się nie grało, istotnym elementem, który zadecydował o naszym zwycięstwie była zagrywka. Pomimo utraty naszego lidera zagraliśmy na dobrym poziomie. Czekają nas dwa ciężkie spotkania w przyszłym tygodniu i na nich skupimy swoją uwagę – powiedział Patryk Łaba, którego zespół pokonał w piątek siatkarzy Jastrzębskiego Węgla.
W meczu na szczycie PlusLigi Aluron CMC Warta Zawiercie wygrał z Jastrzębskim Węglem 3:2. Od początku trzeciego seta w miejsce Urosa Kovacevica pojawił się Patryk Łaba. Zawodnik zdobył 7 punktów, w tym dwa w bloku i pięć w ataku. – Pomimo utraty naszego lidera udało nam się w miarę utrzymać nasz poziom gry, poza tym wygraliśmy ważny mecz w naszej hali. Dobrze też zagraliśmy w elemencie zagrywki (w całym meczu gospodarze zdobyli pięć punktów w tym elemencie – przyp. red.). Z takim zespołem jak Jastrzębski Węgiel nie da się grać bez zagrywki. W swoich szeregach mają klasowych zawodników na każdej pozycji, na rozegraniu. Tylko zagrywką mogliśmy ustawić sobie naszą grę. W tym spotkaniu nam się to udało i z tego się bardzo cieszymy – stwierdził zawodnik.
Ciężar gatunkowy tego meczu był dosyć duży. Siatkarz pokazał się na boisku z dobrej strony, podkreślił jednocześnie, że mecz ten na swoją korzyść mogli rozstrzygnąć też goście. – Czułem na sobie odpowiedzialność. Wiedziałem w jakie buty wchodzę i zdawałem sobie doskonale sprawę. jaki jest ciężar gatunkowy tego spotkania. Swoją grą starałem się dać jak najwięcej drużynie i uważam, że wywiązałem się ze swojej roli. W czwartym secie podbiliśmy ważną piłkę w obronie, skończyliśmy kontratak i zdobyliśmy punkt. Z Jastrzębskim Węglem wygrywa się właśnie w taki sposób – skończonymi kontratakami oraz przewagą w polu zagrywki. Ta drużyna, która uzyska w tych elementach przewagę, takie spotkania wygrywa. Z drugiej strony nasi rywale mogli wygrać czwartą partię, my jednak wytrzymaliśmy presję i możemy cieszyć się z wygranego spotkania. Sam nie wiedziałem, czy piłka po moim ataku wpadła w boisko, czy nie. Nawet gdyby tak nie było, my wciąż mieliśmy kilka punktów przewagi (zawodnik atakował przy stanie 14:9 – przyp. red.). Dopiero wideoweryfikacja rozstrzygnęła tę kwestię na naszą korzyść – dodał przyjmujący zawiercian, Patryk Łaba.
Za Wartą trudne pojedynki. W przegranym spotkaniu z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle zawiercianom towarzyszyły negatywne emocje, które źle wpłynęły na ich postawę w tym meczu. Teraz we własnej hali mogli się zrewanżować za tę porażkę. – Nie chcę wypowiadać się na temat meczu w Kędzierzynie-Koźlu, ponieważ dla nas jest to sprawa zamknięta. W meczu z Jastrzębskim Węglem nasze zachowanie było zupełnie inne niż w starciu z ZAKSĄ. Skupiamy się obecnie na tym co nas czeka w najbliższym czasie, przeszłości na pewno nie zmienimy. Przygotowujemy się do kolejnego meczu w Lidze Mistrzów, wyjeżdżamy do Turcji (zawiercianie zagrają z Halkbankiem Ankara – przyp. red.). Wyjazd na ten mecz nastąpi w poniedziałek, w środę odbędzie się mecz. Bezpośrednio po tym spotkaniu udamy się do Iławy na mecz ligowy z AZS-em Olsztyn – zakończył przyjmujący.
źródło: inf. własna