Legia Warszawa po pokonaniu Chrobrego Głogów zajęła 1. miejsce w turnieju finałowym II ligi mężczyzn. W kolejnym zespole obie drużyny będą rywalizować w TAURON 1. Lidze. – Pierwsze miejsce i wygranie ligi w takim stylu i w tak specyficznym, trudnym czasie oraz przy tak dużej liczbie rywalizujących ze sobą drużyn stanowią ogromny sukces. Nie bójmy się zatem nazwać naszego dokonania w inny sposób, bo to po prostu trzeba docenić – podkreślił Mateusz Mielnik.
Legia Warszawa wygrała organizowany przez siebie turniej finałowy II ligi mężczyzn i razem z Chrobrym Głogów awansowała na zaplecze PlusLigi. – To bardzo miłe uczucie wygrać zarówno II ligę, jak i awansować do pierwszej, a zwłaszcza z takim klubem i marką, jaką niewątpliwie jest Legia Warszawa. Niezmiernie się cieszę z wywalczenia promocji, ponieważ wiem, ile pracy w to włożyliśmy i jaką drogę musieliśmy przebyć – powiedział Patryk Akala. – Przyznam szczerze, że bardziej jestem zadowolony z tego, jak wyglądała nasza gra w tym sezonie, jak prezentowaliśmy się na boisku i jak się z sobą na nim czuliśmy aniżeli z samej promocji. Oczywiście, cel był jeden – awans, ale to, jak dobrze graliśmy pod koniec rozgrywek w najważniejszych momentach w porównaniu z wcześniejszymi spotkaniami, stanowi coś nieprawdopodobnego – podkreślił środkowy.
Warszawianie podczas turnieju finałowego korzystali z atutu własnej hali, w której w sezonie 2020/2021 byli niepokonani. Tę passę zwycięstw udało im się utrzymać do samego końca rozgrywek. – Organizacja turnieju w stolicy stanowiła z pewnością nasz duży atut. Mecz z Chrobrym nie należał do łatwych, jako że wszystko rozstrzygnęło się już w sobotę i obie drużyny nie walczyły w zasadzie o stawkę. Chcieliśmy się jednak bawić siatkówką w naszej hali i motywowaliśmy się do tej konfrontacji pragnieniem zakończenia sezonu wygraną. Chcieliśmy podtrzymać korzystną passę zwycięstw w naszej hali, gdyż w tym sezonie w Warszawie nikt z nami nie wygrał. Udało się i jedziemy dalej – pierwsza liga na nas czeka – przyznał Bartosz Tomczak.
Kilku zawodników warszawskiego klubu ma w swoim CV grę w I lidze. Nie wiadomo jednak, jak będzie wyglądał skład na przyszły sezon. – Będą rozmowy z klubem odnośnie przyszłości, ponieważ nikt tak naprawdę nie wie, w którym kierunku to wszystko pójdzie; tzn. pójdzie w dobrym kierunku, tylko nie wiadomo, czy z prędkością pociągu osobowego czy pendolino – skomentował Akala. Zapytany o pozostanie w klubie trener Mateusz Mielnik zaznaczył, że jeszcze zbyt wcześnie na takie deklaracje. – Na pewno w głowie kłębią się myśli, aby to kontynuować, gdyż zbudowaliśmy drużynę z ogromnym potencjałem i wiarą w siebie, ale na pewne decyzje nie ma się wpływu. W tej chwili pracę muszą wykonać: zarząd klubu, sponsorzy oraz szereg innych osób, które chciałyby, aby ten projekt szedł dalej. Dobrze byłoby wykorzystać tę szansę, bo według mnie nadarza się ku temu idealny moment. Ja swoje zadanie wykonałem i czekam na rozwój sytuacji – powiedział szkoleniowiec.
Dla grającego od początku reaktywowania sekcji Mariusza Godlewskiego był to prawdopodobnie ostatni sezon w roli czynnego gracza. – Czuję naprawdę niesamowitą ulgę. W zasadzie całe moje seniorskie granie spędziłem w Warszawie – w Legii. Ogromnie się cieszę, że na zakończenie kariery udało się wprowadzić „Wojskowych” do pierwszej ligi – skomentował. – W mojej głowie pojawiają się przemyślenia, czy wiązać się jeszcze z siatkówką na kolejny sezon czy już odpuścić. Praktycznie całe życie pracowałem w hali i z pewnością by mi tego brakowało. Mam już jednak 33 lata i rodzinę, więc trzeba spędzić z nią trochę więcej czasu. Mam jednak nadzieję, że uda mi się jeszcze trochę popracować z siatkówką, choć już w nieco innym formacie – dodał.
źródło: legionisci.com