Asotra Płomień Sosnowiec wygrał z SAN-Pajdą Jarosław 3:1. Było to pierwsze spotkanie beniaminka we własnej hali. – Osobiście uważam, że większe emocje towarzyszą nam przed własną publicznością. Wspaniała atmosfera, doping kibiców oraz wsparcie najbliższych w tym szczególnym dla nas dniu, dodają nam ducha walki oraz większą motywację, która zasila zespół na boisku – powiedziała MVP spotkania Patrycja Patoń.
Jak to jest – większe emocje są przed pierwszym meczem w sezonie, czy pierwszym meczem przed własną publicznością?
Patrycja Patoń: Osobiście uważam, że większe emocje towarzyszą nam przed własną publicznością. Wspaniała atmosfera, doping kibiców oraz wsparcie najbliższych w tym szczególnym dla nas dniu, dodają nam ducha walki oraz większą motywację, która zasila zespół na boisku.
Beniaminek zadebiutował rozgrywki od zwycięstwa w Poznaniu – czy to zwycięstwo pomogło w przygotowaniach do meczu z Jarosławiem, czy wręcz zaczęło tworzyć większą presję?
– Wygrana w Poznaniu pokazała nam, że możemy zawalczyć z każdym, niezależnie kto stoi po drugiej stronie siatki. Zwycięstwo spowodowało, że czujemy się pewniejsze na boisku.
Nowy sezon, nowe koleżanki w drużynie, nowe przeciwniczki – praktycznie wszystko nowe – w obliczu takich nowości czułaś, że da się wygrać z Biszkoptami z Jarosławia?
– Wierzyłam, że nasza zespołowość oraz pozytywne nastawienie zaowocuje na boisku. Z takim podejściem można wygrać nawet o dużo wyżej notowanym przeciwnikiem.
Pierwszy set zakończył się wynikiem 25:27, w samej końcówce lepsze okazały się dziewczyny drużyny gości. Co wtedy czułaś – smutek, że tak mało brakło, czy tylko większą determinację?
– Zabrakło koncentracji w danych momentach, co spowodowało przegraną w końcówce pierwszego seta. Był smutek, a zarazem determinacja. Chciałyśmy pokazać wszystkim, że wynik w Poznaniu nie był przypadkowy i potrafimy zawalczyć o wygraną z bardzo dobrym przeciwnikiem, jakim jest San-Pajda Jarosław.
Po trzecim secie przewaga Płomienia nad przeciwniczkami zaczęła być coraz bardziej wyraźna – co twoim zdaniem było decydujące dla losów tego meczu?
– Minął stres, który towarzyszył na początku meczu. Nie popełniałyśmy tylu błędów, a zarazem byłyśmy skuteczniejsze na siatce co spowodowało, że odskoczyłyśmy przeciwniczkom i wynik był na naszą korzyść.
Widziałaś tabelę I ligi po 2. kolejce? Sosnowiecki beniaminek jest na 3. miejscu – to dobrze?
– Nie jest to czas na weryfikację miejsca, na którym się znajdujemy. Oczywiście, wygrane bardzo cieszą, jednak to początek sezonu i długa droga przed nami.
Gra na szczeblu I ligi (a nawet wyższym) nie jest dla ciebie nowością. Jak po tych dwóch meczach oceniasz poziom rozgrywek na zapleczu ekstraklasy?
– Poziom rozgrywek jest bardzo wyrównany. Patrząc na skład innych zespołów sądzę, że każdy może zawalczyć o wygraną jak równy z równym. Z pewnością będzie wiele niespodzianek.
Jakie nastawienie teraz na Solną Wieliczka? To będzie drugi mecz wyjazdowy.
– Pierwsze dwa mecze pokazały, że nie jesteśmy łatwym przeciwnikiem. Czeka nas kolejne wyzywanie, gdzie zmierzymy się z zespołem Wieliczki. Nastawienie jest bojowe. Jednak mamy świadomość, że kolejny pojedynek nie będzie należał do łatwych.
źródło: asotraplomiensosnowiec.pl