Vakifbank Stambuł pewnie pokonał ŁKS Commercecon Łódź w pierwszym starciu fazy play-off Ligi Mistrzyń. Atakująca Paola Egonu długo nie mogła znaleźć w tym meczu właściwego rytmu. Jednak pomimo tego jej zespołowi udało się pewnie wygrać. Podopieczne Giovanniego Guidettiego były bardzo rozdrażnione swoją porażką z drużyną z Novary. – Szczerze mówiąc to spodziewałyśmy się od początku trudności. ŁKS to drużyna, która jest pierwsza w ligowej tabeli. Jestem bardzo zadowolona z tego, jak popracowałyśmy w tym meczu, bo udało nam się zachować spokój i nie popełniałyśmy błędów – powiedziała Paola Egonu.
Pierwsze starcie fazy play-off Ligi Mistrzyń pomiędzy ŁKS-em Commercecon Łódź a Vakifbankiem Stambuł rozpoczęło się od walki jak równy z równym. Podopieczne Alessandro Chiappiniego długo dotrzymywały kroku bardziej utytułowanym rywalkom i to drobne szczegóły zaważyły na wyniku. – Szczerze mówiąc to spodziewałyśmy się od początku trudności. ŁKS to drużyna, która jest pierwsza w ligowej tabeli. Jestem bardzo zadowolona z tego, jak popracowałyśmy w tym meczu, bo udało nam się zachować spokój i nie popełniałyśmy błędów. Dlatego udało się wygrać – analizowała atakująca Paola Egonu.
Włoszka nie ukrywała wagi tego pojedynku. – Dla nas ten mecz był podwójnie ważny, bo my przegrałyśmy z zespołem z Novary, więc dostałyśmy kolejną okazję, żeby zostać w walce o zwycięstwo w Lidze Mistrzyń. Dla nas ten mecz był wszystkim, jak „być albo nie być” – podkreśliła siatkarka.
Bardziej utytułowana drużyna zrobiła swoje i jest o wielki krok bliżej awansu do kolejnej rundy rozgrywek. 21 punktów zdobytych przez Egonu bardzo w tym pomogło. Rewanżowy mecz w Stambule już 1 marca.
źródło: inf. własna