– W Argentynie tylko kilka klubów jest profesjonalnych, kiedyś było więcej pieniędzy w siatkówce w moim kraju, ale teraz przyszedł kryzys. Nie da się porównać z ligą polską, rosyjską, włoską – te trzy ligi w mojej ocenie, są najlepsze na świecie – mówi siatkarz Trefla Gdańsk Pablo Crer. – Będziemy grali o jak najlepszy wynik – zapowiada argentyński siatkarz na łamach serwisu interia.pl.
Mimo porażki z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle, Trefl Gdańsk na razie bardzo dobrze spisuje się w specyficznym sezonie PlusLigi. Czy sukces odniesie ten kto ma najlepszych zawodników, czy zdecydują kwestie zdrowotne?
Pablo Crer: – Bardzo trudny sezon. Idzie nam dobrze, to prawda. Wirus nie wybiera, jest sprawiedliwy, nasza drużyna zachorowała jako pierwsza, potem przyszedł czas na inne ekipy.
Ważny zawodnik wypadł niedawno ze składu Trefla. Nie brakowało głosów, że Mateusz Mika zbliża się do formy z roku 2014 i że dzięki jego formie możecie sięgnąć ligowych szczytów.
– Mateusz Mika to doskonały zawodnik, nie schodzi poniżej pewnego poziomu, można powiedzieć, że „stabilizuje” naszą drużynę, ma na nią ogromny wpływ. Ale przecież nie poddamy się i nie zaczniemy płakać. Mamy godnych zastępców, siła naszej drużyny jest większa niż suma umiejętności poszczególnych zawodników. Będziemy grali o jak najlepszy wynik.
Proszę powiedzieć czy mocno pan cierpiał przechodząc koronawirusa czy było to do zniesienia?
– Zostałem zarażony jako jeden z ostatnich zawodników w drużynie Trefla. Gdy już większość siatkarzy była wykluczona z treningów, dopiero wtedy straciłem węch i smak. Nawet nie miałem gorączki, ale wciąż byłem potwornie zmęczony. Gdy już wróciłem do zajęć to nie minęło. Już po rozgrzewce miałem dosyć. Na szczęście to już za mną. Teraz czuję się w porządku, mam nadzieję że to widać na boisku.
Jest pan drugi rok w Polsce, czy nasz kraj czymś pana zaskoczył?
– To nie tak, że wylądowałem w Gdańsku w 2019 r. nie wiedząc gdzie jestem. Byłem w Polsce na siatkarskim mundialu w 2014 r. Z powodu pandemii nie mogłem wrócić do Argentyny dlatego jestem już dość długo w waszym kraju i poza pogodą bardzo mi się podoba. Przede wszystkim patrzę na mój zawód, jestem siatkarzem, a wszystko co z naszą dyscypliną sportu związane jest w Polsce na świetnym poziomie. Kibice dopisują, zainteresowanie mediów jest – żyć nie umierać.
Jak wyglądają ligowe rozgrywki siatkówki w Argentynie?
– W Argentynie tylko kilka klubów jest profesjonalnych, kiedyś było więcej pieniędzy w siatkówce w moim kraju, ale teraz przyszedł kryzys. Nie da się porównać z ligą polską, rosyjską, włoską – te trzy ligi w mojej ocenie, są najlepsze na świecie.
Na koniec chciałem zapytać o reprezentację Argentyny, w której gra pan od wielu lat.
– Występy na igrzyskach olimpijskich dla mojego kraju w 2012 roku w Londynie i w 2016 roku w Rio de Janeiro to bez wątpienia dwa najważniejsze wydarzenia w mojej przygodzie ze sportem. W obu tych turniejach w ćwierćfinałach ulegliśmy Brazylii. Niesamowite przeżycia i mam nadzieję ponownie tego doświadczyć na igrzyskach w Tokio. Z moich informacji wynika, że turniej się odbędzie, może jednak bez kibiców. Czekam na rozwój sytuacji, by być gotowym. Na razie daję z siebie wszystko dla Trefla, dobra postawa w polskiej lidze pozwoli mieć dobrą formę na olimpiadzie.
Rozmawiał Maciej Słomiński – więcej w serwisie interia.pl
źródło: interia.pl