Podczas niedzielnego meczu, który kończył zmagania w 14 kolejce I ligi mężczyzn, obie drużyny pokazały swoje dwa oblicza. Pierwsze dwa sety BBTS Bielsko-Biała wygrał po zaciętych końcówkach. W dwóch kolejnych odsłonach lepiej grali już siatkarze Lechii Tomaszów Mazowiecki. W tie-breaku ostatnie słowo należało do bielszczan. Tomaszowianie musieli sobie radzić bez Kristapsa Smitsa, Wiktora Musiała i Radosława Sterny.
Udana pogoń BBTS-u
Pierwsze akcje spotkania należały do gości, którzy po ataku Mateusza Zawalskiego prowadzili 5:3. Zdarzały się przedłużone akcje, jednak głównie padały łupem bielszczan. Kolejne skuteczne ataki Marcela Hendzelewskiego pozwoliły zniwelować dystans. Po kontrataku Adama Kąckiego wynik wyrównał się (13:13). W dalszej fazie seta trwała walka punkt za punkt. Celne zagrywki Filipa Białeckiego pozwoliły Lechii odskoczyć na 22:19, interweniował trener Kapelus. Chociaż po błędzie gości tomaszowianie mieli serię piłek setowych (24:21), nie wykorzystali ich. Po czasie dla trenera Mielnika w ataku pomylił się Hendzelewski i to walka na przewagi wyłoniła zwycięzcę. W decydującym momencie skutecznie punktował Szymon Romać. BBTS wygrał 27:25.
Kolejna końcówka dla gości
Po bloku na Romaciu Lechia prowadziła 4:0, pierwszy punkt dla BBTS-u zdobył dopiero Bartłomiej Zawalski. Coraz pewniej punktował Kamil Dębski i bielszczanie szybko złapali kontakt punktowy. Seria przy zagrywkach Wojciecha Szweda sprawiła, że goście wyszli na prowadzenie 12:11. Dopiero po czasie dla trenera Mielnika skutecznie zaatakował Hendzelewski. Po obu stronach siatki zdarzały się błędy. Gdy zablokowany został Szwed, interweniował trener Kapelus (17:16). Końcówka była zacięta, obie drużyny skutecznie ustawiały blok. Po asie Bartłomieja Zawalskiego to BBTS miał piłki setowe, ale atak Białeckiego i blok Sebastiana Wardy doprowadziły do remisu. Lechia nie zdołała jednak odwrócić biegu seta. Po asie Radosława Puczkowskiego ponownie triumfował BBTS.
Falowanie i 2 czerwone kartki
Otwarcie seta numer trzy było zacięte. Gdy po nieudanym kontrataku bielszczan Lechia wyszła na prowadzenie 7:5, o czas poprosił trener Kapelus. Po jednej z akcji czerwoną kartką ukarany został Bartłomiej Neroj (7:8). Serię przy zagrywkach Mateusza Zawalskiego zakończył kontratak Białeckiego. Po asie Adriana Kopija interweniował trener Mielnik (9:12). Bielszczanie dobrze czytali grę rywali, przy stanie 16:11 dla BBTS-u kolejną przerwę wykorzystał tomaszowski szkoleniowiec. Po przerwie gospodarze rzucili się do odrabiania strat i po asie Kąckiego złapali kontakt punktowy (15:16). W dalszej fazie seta trwała zacięta walka. Kolejnym zawodnikiem, który zobaczył czerwoną kartkę był Kopij (20:19). Tym razem końcówkę lepiej rozegrali gospodarze, którzy przedłużyli rywalizację po zepsutej zagrywce Puczkowskiego.
Pod dyktando Lechii
Seria bloków Lechii wyprowadziła gospodarzy na prowadzenie 6:3. Goście mieli problem ze skończeniem ataku, szybko oba czasy wykorzystał szkoleniowiec BBTS-u (9:4). Tomaszowianie kontynuowali skuteczną grę, dystans powiększał się. Po kolejnym zagraniu Hendzelewskiego było już 16:10. Przyjezdni nie pomagali sobie psując kolejne zagrywki. Skutecznie punktował Przemysław Toma. Ostatnie punkty w tej odsłonie Lechia zdobyła blokiem.
Powrót bielszczan
Z nową energią w tie-breaka wszedł BBTS, dopiero po czasie dla trenera Mielnika skutecznie zaatakował Hendzelewski (1:3). Po serii celnych zagrywek Bartłomieja Zawalskiego BBTS odskoczył na 7:2. Po kontrataku Dębskiego nastąpiła zmiana stron. W końcówce po obu stronach siatki pojawiły się błędy, ale to BBTS pozostawał na prowadzeniu. Atak Kopija i blok na Kąckim dały ostatnie punkty bielszczanom.
MVP: Szymon Janus
Lechia Tomaszów Mazowiecki – BBTS Bielsko-Biała 2:3
(25:27, 24:26, 25:22, 25:15, 9:15)
Składy zespołów:
Lechia Tomaszów Mazowiecki: Neroj (4), Białecki (16), Hendzelewski (22), Warda (9), Toma (9), Kącki (16), Jaglarski (libero) oraz Suski (1) i Szlęzak
BBTS Bielsko-Biała: Kopij (16), Janus (3), Zawalski M. (10), Dębski (15), Zawalski B. (17), Romać (14), Biniek (libero) oraz Puczkowski (3), Szwed (4), Pszczoła i Prokopiuk
Zobacz również:
Wyniki i tabela I ligi mężczyzn
źródło: inf. własna