Za Serbami pierwszy sparing we Włoszech, rozgrywany w ramach towarzyskiego turnieju. W sobotę podopieczni trenera Kolakovicia zmierzyli się z Turkami. Spotkanie trwało niemal dwie godziny a reprezentacja Serbii wygrała je 3:2. Do Włoch nie pojechał kapitan Uros Kovacević. Przyjmujący podczas treningu przed wyjazdem naciągnął mięśnie i został mu zalecony odpoczynek.
Wielkimi krokami zbliża się Siatkarska Liga Narodów mężczyzn. Dla Serbów będzie to ważna impreza, bowiem od postawy w niej może zależeć, czy tę ekipę zobaczymy w igrzyskach olimpijskich. Serbowie mogą bowiem awansować z rankingu FIVB. Wśród powołanych na ten sezon w kadrze Serbii nie brakuje siatkarzy, którzy grali w PlusLidze. Reprezentacja Serbii rozpoczęła przygotowania 22 kwietnia. Obecnie Serbowie przebywają we Włoszech, gdzie mają zaplanowane mecze towarzyskie. Trzy spotkania odbywają się w ramach towarzyskiego turnieju, który organizuje włoska federacja. Na początek – w sobotę Serbowie grali z Turkami. W niedzielę podopieczni trenera Kolakovicia zmierzą się z Włochami. Na zakończenie turnieju, w poniedziałek w hali w Cavalese gospodarze zagrają z Turcją.
Do Włoch nie pojechał kapitan Uros Kovacević. Przyjmujący podczas treningu przed wyjazdem zaczął skarżyć się na ból w pachwinie. Po przeprowadzonych badaniach okazało się, że nie ma żadnych poważnych problemów. Przyjmującemu zalecono odpoczynek w związku z naciągnięciem mięśni.
Pięciosetowy test z Turcją
Pierwszy mecz towarzyski Serbowie rozegrali na pełnym dystansie. W pierwszych dwóch setach Od początku do końca to podopieczni trenera Kolakovicia dyktowali warunki i wygrywali do 21 i 19. Po dwóch wygranych szkoleniowiec Serbów zdecydował zmienić Podrascanina na Masulovicia. Trener Enard wprowadził natomiast Emre Savasa i Mirza Lagumdziję za Efe Mandiraciego i Merta Maticia. W tej partii od początku Serbowie musieli gonić wynik (4:8, 14:16). W drugiej części seta przejęli inicjatywę i wyszli na prowadzenie 21:18. Końcówka jednak padła już łupem Turków, którzy bardzo dobrze grali blokiem. Czwarta partia to od początku do końca pełna kontrola siatkarzy z Turcji. W tie-breaku ponownie role odwróciły się. Serbowie kontrolowali przebieg gry, utrzymując bardzo wysoką skuteczność w ataku i wygrali do 13.
W ekipie tureckiej liderem był Adis Lagumdzija. Siatkarz zdobył 25 punktów, kończąc 22 z 38 ataków (58% skuteczności). Do swojego dorobku dołożył asa i dwa bloki. Najlepiej punktującymi w serbskiej ekipie byli Miran Kujundzić (17 punktów, 58% skuteczności) i Drazen Luburić (16 punktów, 54% skuteczności).
Obie drużyny zaserwowały po 6 asów. Lepiej przyjmowali Turcy, to również oni częściej punktowali blokiem (11 do 6). Wyższą skutecznością w ataku pochwalić się mogli jednak Serbowie (57% do 44%).
Serbia – Turcja 3:2
(25:21, 25:19, 23:25, 23:25, 15:13)
Składy zespołów:
Serbia: Ivović (10), Jovović (1), Kujundzić (17), Luburić (16), Podrascanin (6), Nedeljković (9), Kapur (libero) oraz Perić (4), Atanasijević (10), Musulović (7) i Todorović (1)
Turcja: Matić, Mandiraci (4), Eksi, Lagumdzija A. (25), Bayram (10), Bulbul (8), Done (libero) oraz Gurbuz, Savas (5) i Lagundzija M (11)
źródło: opr. własne, ossrb.org
