– Żaden przeciwnik nie robi na nas różnicy, my nie liczymy ile odnieśliśmy zwycięstw. Nie wiemy jaką mamy serię, skupiamy się na każdym kolejnym meczu. Mamy bardzo napięty terminarz – powiedział Oskar Kaczmarczyk trener analityk zawiercian.
Aluron CMC Warta Zawiercie wygrał dziewiąty mecz z rzędu wliczając spotkania w Lidze Mistrzów oraz w PlusLidze. Zawiercianie z meczu na mecz grają coraz lepiej. – Nasza postawa w starciu z Projektem jest podsumowaniem naszej gry w dwóch minionych miesiącach w lidze. My zazwyczaj rozpoczynamy spokojnie mecze, ale wiemy w którym momencie mamy „przycisnąć” przeciwnika. Chcielibyśmy dawać więcej szans zawodnikom z kwadratu, lecz musimy patrzeć na to, że mamy niewiele czasu na treningi. Dokonywanie eksperymentów w meczu nie służy temu. My w hali w Zawierciu w ostatnim czasie spotykamy się jeden lub dwa razy w tygodniu, musimy przetrwać ten trudny okres czasu – powiedział Oskar Kaczmarczyk.
Po raz kolejny zagrywka okazała się być kluczowym elementem, który zadecydował o zwycięstwie Jurajskich Rycerzy w starciu z Projektem Warszawa. Zawiercianie zdobyli w tym elemencie pięć punktów, a ich rywale zaledwie dwa. Warszawianie popełnili aż 22 błędy w tym elemencie z czego 11 w pierwszym secie. – Możemy rozdzielać zagrywkę na poszczególnych zawodników oprócz meczu z Halkbankiem Ankara jest to nasz mocny element w obecnym sezonie (w meczu z Projektem dobrze zagrał Patryk Łaba wykonał sześć zagrywek, nie popełnił błędu oraz Bartosz Kwolek, Uros Kovacević i Miguel Tavares – przyp. red.). Jeżeli słabiej gramy w innych elementach to zagrywka w naszej drużynie funkcjonuje bardzo dobrze i oby tak było dalej. Nic nie da nam zrobienie dwóch asów przy stanie 3:3, najważniejsze zagrywki dla nas rozpoczynają się w okolicach 20 punktu. Mamy dwóch dobry wykonawców tego elementu Patryka Łabę i Bartosza Kwolka. Trochę słabiej zagrywają nasi środkowi, choć Michał Szalacha zagrywa z wyskoku – dodał trener analityk.
Drużyna z Zawiercia gra i mało trenuje ponieważ nie ma na to czasu pomimo tego jest w bardzo dobrej formie o czym świadczą dotychczasowe rezultaty. – Wiedzieliśmy o tym, że musimy być dobrze przygotowani do meczów szczególnie w listopadzie i grudniu (zawiercianie w PlusLidze i Lidze Mistrzów rozegrają łącznie 16 meczów – przyp .red.), kalendarz nas na pewno nie zaskoczył. Okres przygotowawczy spędziliśmy na ciężkiej pracy, obecnie trenujemy intensywnie ale niewiele. Każdego dnia słyszymy, że 30 minut głównego treningu musi być wykonane na 100% ponieważ nie możemy obecnie trenować w hali ponad 2 godziny. Powoduje to, że jest różnica pomiędzy zawodnikami którzy grają, a tymi którzy nie grają. Próbujemy to nadrabiać indywidualnymi ćwiczeniami – dodał szkoleniowiec.
Celem Aluron CMC Warty Zawiercie jest zajęcie pierwszego miejsca w grupie, cel ten wydaje się być realny. – Naszą motywacją w Lidze Mistrzów jest zajęcie pierwszego miejsca w grupie. Gdyby nam się to udało to rozegramy dwa mecze mniej ww kolejne rundzie, mamy realną szansę na zajęcie tej lokaty. Wiadomo, ze nie będzie to prosta sprawa, do meczów w tych rozgrywkach musimy podejść również skoncentrowani. W grudniu nie będziemy mieli dalekich wyjazdów, co na pewno będzie naszym atutem. Obecnie robi się u nas dzień świstaka, musimy wyjść i zagrać jak najlepiej się da i musimy odpoczywać. Ten odpoczynek w naszym przypadku jest najważniejszy. Najpierw zagramy w Lidze Mistrzów w hali w Dąbrowie Górniczej, potem w niedzielę w Krakowie z Barkomem, a 8 grudnia we własnej hali ze Ślepskiem, po czym pojedziemy na mecz do Lubina. Zastanawialiśmy się przed spotkaniem z Projektem, co mamy robić w poniedziałek, przed wyjazdem do Dąbrowy Górniczej. Na pewno nie jest łatwo, o czym świadczy wynik meczu Jastrzębskiego Węgla z Cuprum Lubin. Gospodarze niemal prosto z podróży musieli grać spotkanie i je przegrali z drużyną z niższego miejsca w tabeli. Takie porażki są wkalkulowane w grę, może po prostu drużynie „odciąć prąd” – zakończył Oskar Kaczmarczyk.
źródło: inf. własna