Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > Igrzyska Olimpijskie > Oskar Kaczmarczyk jasno: Byłem zły po zobaczeniu powołań na igrzyska olimpijskie

Oskar Kaczmarczyk jasno: Byłem zły po zobaczeniu powołań na igrzyska olimpijskie

fot. Klaudia Piwowarczyk

– Zmniejszenie ligi to na pewno krok w bardzo dobrą stronę.  Co roku rozmawiamy o tym, że jest przesyt i w pewnym momencie liga staje się niestrawna. Uważam, że powinniśmy robić kolejny krok w postaci redukcji rozgrywek do dwunastu drużyn. To byłaby najlepsza wersja PlusLigi. Najpierw jednak zobaczmy czternastozespołową wersję i to, w jaką stronę to pójdzie – powiedział w rozmowie z Piotrem Siekierskim z podcastu #VolleyTime Oskar Kaczmarczyk, koordynator ds. siatkówki halowej z ramienia VolleyStation. 

POWOŁANIA NA IGRZYSKA OLIMPIJSKIE

Mimo że igrzyska olimpijskie już niespełna miesiąc za nami, tak niektóre analizy jeszcze nie cichną. Tuż przed startem turnieju zdecydowanie szerokim echem odbiły się powołania trenera Nikoli Grbicia. Wielu ekspertów oraz fanów, a głównie rzecz ujmując – duża część siatkarskiej społeczności była zdziwiona i zaskoczona niektórymi personalnymi wyborami serbskiego szkoleniowca.

Byłem zły, kiedy zobaczyłem powołania reprezentacji Polski na igrzyska olimpijskie. Nie mam nic do tego. Jednak nie ukrywam, że wiedziałem, co może tlić się w niektórych głowach tych chłopaków. Pierwszą rzeczą było to, że na każdym turnieju graliśmy na pięciu przyjmujących. Tych pięciu mniej lub bardziej, ale zawsze było w grze. Nagle na finiszu zrezygnowaliśmy z pięciu przyjmujących po to, żeby zabrać trzech atakujących. Miało to swoje podstawy. Niewiadoma forma Bartka Kurka i Łukasza Kaczmarka i de facto świetnie pokazujący się w większości spotkań Bartek Bołądź, który na dobrą sprawę jedzie na trybuny. Jeżeli mamy się rotować na turnieju, to z piątki przyjmujących też byśmy kogoś wybrali. Chociażby tak, jak Słowenia z Klemenem Cebuljem – mówił w rozmowie z Piotrem Siekierskim z podcastu #VolleyTime Oskar Kaczmarczyk, koordynator ds. siatkówki halowej z ramienia VolleyStation.

zmniejszenie ligi na plus

Wielkimi krokami nadciąga pasjonujący sezon PlusLigi 2024/2025. W nim nie tylko walka o pierwszą czwórkę po zasileniu ligi przez reprezentantów Polski czy USA zapowiada się na bardzo wyrównaną. Smaku rozgrywkom doda także kwestia spadku trzech drużyn. W sezonie 2025/2026 w najwyższej klasie rozgrywkowej występować już będzie nie szesnaście, a czternaście zespołów.

Zmniejszenie ligi to na pewno krok w bardzo dobrą stronę.  Co roku rozmawiamy o tym, że jest przesyt i w pewnym momencie liga staje się niestrawna. Uważam, że powinniśmy zrobić kolejny krok w postaci redukcji rozgrywek do dwunastu drużyn. To byłaby najlepsza wersja PlusLigi. Najpierw jednak zobaczmy czternastozespołową wersję i to, w jaką stronę to pójdzie. Najbardziej optymalna jest liga z dwunastoma drużynami, kiedy kibic ma szansę odpocząć. Cztery drużyny, które nie wchodzą wówczas do fazy play-off biją się o utrzymanie. Robi się gorąco po dwóch stronach i nie ma martwej strefy od 9 do 13 miejsca. Tak naprawdę w połowie sezonu nie wiesz o co grasz. Kalendarz wówczas jest luźniejszy. Dawno powinniśmy zamknąć etap pt. „ilość”.  Mamy już dużo jakości i powinniśmy pójść w stronę wytwarzania głodu. Kiedy jest dwanaście ekip, które są naprawdę mocno i każdy mecz może być ekscytujący, to ludzie będą chodzić częściej niż na niskobudżetowe batalie, które muszą się odbyć, bo każdy musi zagrać z każdym – tłumaczył 40-latek.

kto popłynie?

PlusLiga, która startuje za nieco ponad tydzień stanowić będzie dla trzech zespołów, przynajmniej w rocznym ujęciu ostatni sezon. Nie brakuje typowań, które z zespołów pożegnają się z elitą. Były statystyk Aluronu CMC Warty Zawiercie wskazał, że trzema formacjami, które spadną, będą te z województwa śląskiego.

Popłynie południe Polski. W mojej ocenie spadną zespoły z Będzina, Częstochowy i Katowic. Do tego grona dorzucam czwarty Barkom Każany Lwów. To są dla mnie cztery zespoły, które mogą ewidentnie odstawać od tej ligi. Mają najsłabszy drużyny na papierze. Nad nimi postawiłbym jeszcze Ślepsk Suwałki, ale myślę, że swoim doświadczeniem dźwignie nadchodzący sezon – zakończył Oskar Kaczmarczyk.

Zobacz również:
Bartosz Bednorz zamyka kwestię braku powołania: Ciężko, żeby cokolwiek mnie złamało tak, bym odpuścił

źródło: #VolleyTime - YouTube

nadesłał:

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved