– Cierpimy na kryzys urodzaju. Trzeba dobrze selekcjonować zawodników. Ci, którzy są sprawdzeni w boju, są gotowi na to, aby osiągnąć sukces – powiedział o powołaniach Vitala Heynena były członek sztabu szkoleniowego reprezentacji Polski Oskar Kaczmarczyk.
W minionym tygodniu Vital Heynen ogłosił szeroki skład kadry na najbliższy sezon reprezentacyjny. Na liście znalazło się 24 zawodników. Obyło się bez większych zaskoczeń. – Dla mnie ta lista jest optymalna, natomiast Heynen bardzo rozsądnie to wytłumaczył. Oczywiście, w kontekście dwóch, trzech nazwisk po nieudanym sezonie ligowym moglibyśmy zastanawiać się czy znajdzie się dla nich miejsce, ale z tej 24 i tak tylko 12 zawodników pojedzie na igrzyska olimpijskie. Myślę, że szybko dowiemy się o tym, kto będzie w tej ścisłej dwunastce – powiedział Oskar Kaczmarczyk, szkoleniowiec drużyny z Nafels.
Trochę kontrowersji wzbudził brak powołania dla Karola Butryna i Bartłomieja Lipińskiego, ale Kaczmarczyk rozumie logikę, którą kierował się belgijski szkoleniowiec przy selekcji siatkarzy. – W tak szalonym sezonie reprezentacyjnym, który jest przed nami, nie ma czasu na eksperymenty i poznawanie się. Budowa grupy to nie tylko to, co widać na parkiecie, ale też relacje, które zostały wypracowane przez poprzednie lata. Dlatego nie dziwi mnie to, że np. Dawid Konarski zagrał słaby sezon w Czarnych i jest na liście. Natomiast nie wiem czy wygra rywalizację z Kaczmarkiem czy Muzajem. Rozumiem też to, że to nie jest moment, w którym można dać szansę Bartkowi Lipińskiemu czy Karolowi Butrynowi. Cierpimy na kryzys urodzaju. Trzeba dobrze selekcjonować zawodników. Ci, którzy są sprawdzeni w boju, są gotowi na to, aby osiągnąć sukces – zaznaczył były członek sztabu szkoleniowego reprezentacji Polski.
Krytycznie odniósł się on do działań FIVB, które w tym sezonie Ligę Narodów chcą przeprowadzić w „bańce”. – Dla mnie pomysł bańki może skończyć się tragicznie – ocenił Kaczmarczyk, według którego trudno będzie optymalnie przygotować się do igrzysk, jeśli Liga Narodów będzie rozgrywana w formacie skupienia wszystkich w jednym miejscu przez kilka tygodni. – Jest to etap, w którym trzeba budować formę i przygotowywać się do igrzysk olimpijskich. Miałem okazję być na nich dwukrotnie i wiem jak ogromne przedsięwzięciem jest to, aby przygotować halę i siłownię, aby wszyscy mieli możliwość trenowania. W Lidze Narodów ma zagrać po 16 zespołów. Zorganizowanie tego przez dwa miesiące jest niemożliwe. Już na samym początku będzie sztukowanie i drużyny nie będą optymalnie przygotowane do igrzysk, co może skończyć się wypaczeniem wyników – stwierdził Kaczmarczyk.
Według niego siatkarze nie mają czasu na odpoczynek między sezonami ligowymi i reprezentacyjnymi, co może odbić się na ich psychice oraz zdrowiu, tym bardziej, że ci najlepsi ciągle grają pod presją. – Ważne jest to, aby PlusLiga dostrzegła problem, że zawodnicy nie mają momentu na odpoczynek. Obciążamy zawodników na kosmicznym poziomie. Pod koniec tego roku może być kontuzja za kontuzją. Zawodnicy mogą cierpieć na wypalenie zawodowe, na depresję. Współczuję im, tym bardziej, że mistrzostwa Europy będą w Polsce. I będzie pompowanie balonika – zakończył.
źródło: inf. własna, sport.tvp.pl