– Jest to dla nas idealny początek rywalizacji o brąz, ale nie zakładamy sobie jeszcze medali na szyję. Wiemy, że musimy wygrać jeszcze jeden mecz, a pewnie będzie ciężej. Musimy być przygotowani na 100% i wyszarpać zwycięstwo w naszej hali – powiedział po wygranej w Rzeszowie w PLS TV szkoleniowiec Projektu Warszawa, Piotr Graban.
Resovia oddaliła się od medalu
Siatkarze Asseco Resovii Rzeszów od porażki we własnej hali zaczęli rywalizację o brązowy medal z Projektem Warszawa. Podopieczni Giampaolo Medeiego mogą żałować zwłaszcza dwóch pierwszych odsłon, w których prowadzili, ale przegrali je po walce na przewagi. – Mieliśmy przewagę w pierwszym i drugim secie, a jednak wróciły nasze bolączki. Może pojawił się brak pewności po naszych ostatnich spotkaniach, w których też traciliśmy przewagę. Trzeciego seta oddaliśmy już bez walki i oddaliliśmy się od naszego celu. Nasza sytuacja jest trudna, ale wciąż jest małe światełko w tunelu. Liga nie pozwala rozpamiętywać porażek. Kolejny mecz rozegramy za kilka dni i mam nadzieję, że doprowadzimy do spotkania w sobotę – powiedział Jakub Bucki, atakujący gospodarzy.
W lepszych nastrojach była stołeczna drużyna, która nie miała za wiele do powiedzenia w półfinałowej batalii z Aluron CMC Wartą Zawiercie, ale już w meczu w Rzeszowie pokazała charakter, przechylając na swoją korzyść końcówki. – Od samego początku byliśmy skoncentrowani i nie odpuściliśmy, zwłaszcza w pierwszych dwóch setach, w których Asseco Resovia cały czas prowadziła. Nasza gra też lepiej wyglądała, ale mamy jeszcze rezerwy. Mam nadzieję, że w meczu u siebie zagramy jeszcze lepiej – przyznał Bartłomiej Bołądź, który jednak przed rewanżem nie lekceważy ekipy z Podkarpacia. – Wciąż rywalizacja jest otwarta. W Rzeszowie grają klasowi zawodnicy, którzy nie z jednego pieca chleb jedli, więc nastawiamy się na ciężki mecz lub dwumecz – dodał atakujący gości.
Jeszcze nie wieszają sobie medali na szyję
Mimo że Projekt jest blisko wywalczenia brązowego medalu, to nie popada w hurraoptymizm. W Warszawie zdają sobie sprawę z tego, że ostatni krok może być zrobić najtrudniej. – Dwa pierwsze sety odwróciliśmy w końcówce naszą dobrą grą. Trzymaliśmy się, a na końcu wygraliśmy kluczowe akcje. Jest to dla nas idealny początek rywalizacji o brąz, ale nie zakładamy sobie jeszcze medali na szyję. Wiemy, że musimy wygrać jeszcze jeden mecz, a pewnie będzie ciężej. Musimy być przygotowani na 100% i wyszarpać go w naszej hali – zakończył szkoleniowiec, Piotr Graban.
Zobacz również
Andrzej Wrona przekroczył barierę 900 bloków
źródło: PLS TV