– Bardzo się cieszę, że mogłam otrzymać szansę. Na boisku czułam się świetnie. To super sprawa, że mogłam poczuć meczowe emocje. Jestem bardzo wdzięczna. Mam nadzieję, że dołożyłam cegiełkę do wygranej zespołu. Jestem szczęśliwa ze zwycięstwa – mówiła w rozmowie z klubowymi mediami Zuzanna Suska, libero BKS-u Bostik ZGO Bielsko-Biała.
RADOŚĆ
BKS Bostik ZGO Bielsko-Biała wygrał we własnej hali z Metalkas Pałacem Bydgoszcz 3:0 w 5. kolejce TAURON Ligi. Bydgoszczanki w żadnej z partii nie przekroczyły bariery 20 punktów. Najlepiej z tej perspektywy wyglądała pierwsza partia, w której zapisały na swoje konto 19 oczek. W każdym z setów na boisku zameldowała się Zuzanna Suska, która w bieżących rozgrywkach debiutuje w TAURON Lidze. W starciu z bydgoskim Pałacem na boisku meldowała się w każdej partii. Zameldowała się w 9 obronach, dołożyła także asystę. – Bardzo się cieszę, że mogłam otrzymać szansę. Na boisku czułam się świetnie. To super sprawa, że mogłam poczuć meczowe emocje. Jestem bardzo wdzięczna. Mam nadzieję, że dołożyłam cegiełkę do wygranej zespołu. Jestem szczęśliwa ze zwycięstwa – oznajmiła klubowym mediom libero BKS-u.
NIE WIEDZIAŁA, CZY ZAŚNIE
Klub z województwa śląskiego pierwszy domowy mecz rozgrywał dopiero w równy miesiąc od startu 1. kolejki. Dla 19-latki, która pierwsze kroki stawiała w drużynie Enea Energetyka Poznań, a następnie dwa kolejne sezony spędziła w SMS-ie Szczyrk, stanowiło to spore przeżycie. – Kibice i hala to coś wspaniałego. Trenujmy w bielskiej hali na co dzień, ale to nic w porównaniu z meczem. Towarzyszyła super atmosfera. Nie wiem, czy zasnę po meczu – mówiła tuż po ostatnim gwizdku sędziego libero brązowego medalisty mistrzostw Polski.
HALA TO NIE WSZYSTKO
Bydgoszczanki po tym, jak sensacyjnie pokonały po tie-breaku ŁKS Commercecon Łódź odniosły trzecią porażkę z rzędu. Wcześniej uległy MOYA Radomce Radom i DevelopResowi Rzeszów. Zespół z województwa kujawsko-pomorskiego wiązał spore nadzieje ze starciem w Bielsku-Białej, chociażby ze względu na sam obiekt. – Nasza gra na pewno pozostawia wiele do życzenia. Myślałyśmy, że hala będzie trochę naszym sprzymierzeńcem, bo Hala Łuczniczka również jest duża, a trybuny są daleko. Sądziłyśmy, że skoro jesteśmy przystosowane do obiektu tego typu, to w Bielsku-Białej również damy sobie radę. Hala to nie wszystko. Dobry poziom bielszczanek z pewnością nam nie sprzyjał. Bardzo trudno było cokolwiek zrobić i postawić się gospodyniom – powiedziała z kolei Marta Łyczakowska, rozrywająca drużyny z Bydgoszczy.
Zobacz również:
TAURON Liga. Środkowa BKS-u przekroczyła prestiżową granicę
źródło: BKS Bielsko-Biała - Facebook