– Obecnie w lidze ukraińskiej gra mało klubów, które mogłyby rywalizować ze sobą na wysokim poziomie. Przyjęcie naszego zespołu do grona tych występujących w PlusLidze stanowiłoby krok naprzód zarówno jeśli chodzi o lwowską, jak i ukraińską siatkówkę – powiedział w rozmowie z Przeglądem Sportowym Oleg Baran, prezes ukraińskiego Barkom-Każany Lwów, który być może dołączy do PlusLigi w sezonie 2022/2023.
Pierwsze informacje o tym, że PlusLiga mogłaby się powiększyć o zagraniczne kluby, pojawiły się rok temu. Wśród zainteresowanych drużyn znalazły się Berlin Recycling Volleys oraz Barkom-Każany Lwów. O ile Niemcy sami wycofali się z pomysłu, o tyle władze ukraińskiego zespołu podtrzymują chęć dołączenia do polskiej ekstraklasy. – Od długiego czasu staraliśmy się o to, aby dołączyć do PlusLigi i zapewniam, że jesteśmy na to gotowi. A jeśli będziemy mieli więcej czasu, to jeszcze lepiej przygotujemy się do tego momentu. Zdajemy sobie sprawę, że nasze uczestnictwo będzie miało charakter bardziej gościnny, bo jednak nie mamy statusu polskiego zespołu i nie będziemy walczyć o tytuł mistrza kraju – tak w rozmowie z „Przeglądem Sportowym” mówił Oleg Baran.
Prezes ukraińskiego klubu wytłumaczył, dlaczego tak bardzo zależy mu na dołączeniu do PlusLigi. Jego zdaniem tylko w ten sposób Barkom-Każany Lwów ma szanse na progres. – Liga ukraińska utrzymuje się na jednym poziomie, dlatego trudno jest nam zrobić krok w stronę rozwoju oraz zrównania się ze standardami światowymi albo przynajmniej europejskimi. Nie chcę, żeby wyszło na to, że krytykuję ukraińską federację, ale obecnie w lidze gra mało klubów, które mogłyby rywalizować ze sobą na wysokim poziomie. Przyjęcie naszego zespołu do grona tych występujących w PlusLidze stanowiłoby krok naprzód zarówno jeśli chodzi o lwowską, jak i ukraińską siatkówkę – dodał mający polskie korzenie Baran.
Polska ekstraklasa uważana jest za jedną z silniejszych lig w Europie. Czy dla zespołu ze Lwowa nie byłby to zbyt duży przeskok jakościowy? – Przed pięcioma-sześcioma laty zaczynaliśmy od rywalizacji z wówczas pierwszoligowym zespołem z Lubina, z którym przegrywaliśmy po 0:3. W tamtym czasie był to dla nas kosmos. Z każdym rokiem jednak nasz poziom gry wyglądał coraz lepiej. Poziom PlusLigi nie jest nam obcy, a nieustanna konkurencja i presja będzie dla nas nowym wyzwaniem. Jesteśmy już po wstępnych rozmowach z trenerem, który prowadzi nasz zespół od pięciu lat. Dyskutowaliśmy o tym, ilu i na jakim poziomie zawodników trzeba by nam było pozyskać, żeby pokazać się w PlusLidze z dobrej strony. Nie interesuje nas miejsce w dole tabeli i ponoszenie samych porażek – jasno postawił sprawę Oleg Baran.
* Cała rozmowa Katarzyny Paw dostępna w Przeglądzie Sportowym
źródło: opr. własne, Przegląd Sportowy
