– Od dłuższego czasu byłem na taką decyzję gotowy. Dla mnie nie była ona zaskoczeniem – powiedział Norbert Śron, który pod koniec 2022 roku przestał być trenerem Astry Nowa Sól. Pod jego wodzą wywalczyła ona awans do I ligi, a w tym sezonie sprawiła już kilka niespodzianek na zapleczu PlusLigi.
Tuż przed końcem minionego roku nastąpiła roszada na ławce trenerskiej Astry Nowa Sól. Jej szkoleniowcem przestał być Norbert Śron, a zastąpił go Andrzej Krzyśko. – Od dłuższego czasu byłem na taką decyzję gotowy. Wynikała ona z różnych przyczyn wewnętrzno-klubowych, więc dla mnie nie była ona zaskoczeniem – powiedział Norbert Śron.
Okazało się, że po raz ostatni nowosolskich koliberków poprowadził on w Memoriale Zdzisława Roli, w którym beniaminek zajął drugie miejsce. Po turnieju Śron snuł plany na przyszłość. – Zawsze trzeba mieć plany. W swojej pracy nie wolno się ograniczać i zamykać na jedno wyzwanie. Należy być przygotowanym na różne wersje. Trener jest od tego, aby pomagać zespołowi. Po to planujemy coś, realizujemy to, co założyliśmy, żeby potem były z tego pozytywne efekty – zaznaczył.
Po przejęciu Astry Nowa Sól wywalczył z nią awans na zaplecze PlusLigi, a na nim obecny beniaminek już kilkukrotnie pokazał się z dobrej strony. – Uważam, że był to bardzo dobry czas dla nas wszystkich. Jeszcze trzy lata temu byłem po ciężkiej chorobie, więc praca z zespołem zdecydowanie dała mi dużo wewnętrznej motywacji, żeby zadbać o siebie i być pełnym wigoru. Chyba wszyscy znamy historię tego jak klub przechodził z II do I ligi. Ostatni rok obfitował w sukcesy, których wcześniej w Astrze nie było. Jestem przekonany, że ten awans zostanie zapamiętany na długo. Natomiast nie wiem, jak potoczą się dalsze losy zespołu w I lidze – podkreślił były już trener drużyny z Nowej Soli.
Na razie jego przyszłość trenerska nie jest znana. Na pewno czeka go chwila oddechu od siatkówki. – Przede mną nowe wyzwania w przyszłym sezonie. Szlak trenerski jest pełen niespodzianek, więc o swoją osobę się nie martwię. Natomiast obecnie na pewno przyda mi się trochę odpoczynku – zakończył Norbert Śron.
źródło: inf. własna, Radio Zachód