Norbert Huber cały czas przechodzi rehabilitację po kontuzji ścięgna achillesa, którego nabawił się pod koniec sezonu ligowego. – Moja rehabilitacja przebiega zgodnie z planem, ale nie jestem jeszcze nawet w połowie. Uważam, że ten najcięższy czas już za mną. Teraz, kiedy mogę chodzić i robić wszystkie rzeczy sam, jest o wiele lepiej, patrzę na wszystko optymistycznie. Na pewno ogólna sytuacja nie jest zbyt ciekawa, ale można z niej wyciągnąć wiele pozytywów – powiedział środkowy ZAKSY Kędzierzyn-Koźle w rozmowie ze Strefą Siatkówki.
Muszę na dzień dobry zapytać o zdrowie po zabiegu. Rehabilitacja przebiega zgodnie z planem?
Norbert Huber: – Moja rehabilitacja przebiega zgodnie z planem, ale nie jestem jeszcze nawet w połowie. Uważam, że ten najcięższy czas już za mną. Teraz, kiedy mogę chodzić i robić wszystkie rzeczy sam, jest o wiele lepiej, patrzę na wszystko optymistycznie. Na pewno ogólna sytuacja nie jest zbyt ciekawa, ale można z niej wyciągnąć wiele pozytywów.
Planowany powrót to nadal koniec 2022, początek 2023 roku?
– Myślę, że nie prędzej. Zobaczymy, czas szybko leci, mamy już połowę sierpnia. Bardzo szybko zleciały mi te trzy miesiące, zaraz zacznie się liga, a ja powoli będę wracał do treningów i będę z utęsknieniem czekał na swój pierwszy mecz po kontuzji.
Miałeś już okazję poznać nowych klubowych kolegów i nowego szkoleniowca?
– Byłem w klubie już dwa razy. Mamy bardzo fajne osoby, czekamy jeszcze na jednego zawodnika, zobaczymy, kim on będzie. Dużo się nie zmieniło, chociaż odszedł Kamil Semeniuk, to droga do mistrzostwa Polski jest taka sama, jak w poprzednim sezonie, wystarczy zagrać w finale. Na pewno będzie to ciężki sezon, bo nasza drużyna w sporej części zbudowana jest z siatkarzy grających w reprezentacjach swoich krajów, czy to Stanów Zjednoczonych czy też naszej polskiej. Będą eksploatowani w mistrzostwach świata i będą odczuwać trudy tego turnieju. Jeśli będzie tak, jak wszyscy na to liczą, to będą mieli jakieś dwa tygodnie czasu, żeby odetchnąć i zaraz zaczyna się liga. Sezon będzie ciężki, moim zdaniem będzie sporo rotacji, bo będziemy grali o wszystkie możliwe trofea: mistrzostwo Polski, Ligę Mistrzów, Puchar czy Superpuchar Polski i mam nadzieję, że uda nam się polecieć na Klubowe Mistrzostwa Świata.
Co dla ciebie teraz jest najtrudniejsze, biorąc pod uwagę, jak bardzo aktualnie twoje życie różni się od wcześniejszego trybu – klub – kadra.
– Trudno cały czas słuchać o tym samym i będą mówić dalej. Nie mam do nikogo pretensji, po prostu czas leci i cały czas trzeba opowiadać o tym samym. Taka jest już atmosfera wokół tych kontuzji. To z jednej strony bardzo miłe, bo pokazuje, że ludzie się troszczą, ale z drugiej potrafi być trochę męczące. Dla mnie ta kontuzja to taki alert RCB od mojego organizmu, że pomimo tego, że jestem młody, to warto dbać o swoje zdrowie. Jak ono jest to wszystko jest fajnie, ale kiedy go zabraknie, to życie jest naprawdę trudne. Jeśli chodzi o grę klub – kadra, to trzeba się nad tym pochylić, bo dopóki grasz, zdobywasz laury, to wszystko jest w porządku, ale kiedy coś się dzieje, to zmienia się postrzeganie życia i uważam, że na dłuższą metę nie da się grać w takim systemie. Moim zdaniem ci, którzy grają do końca ligi powinni mieć trochę więcej odpoczynku niż te kilka dni. Dopiero kiedy coś się komu stanie, dopiero wtedy pojawia się moment zastanowienia. Można zmniejszyć to ryzyko, bo zdrowie jest tylko jedno.
Masz pewnie kontakt z kadrowiczami. Na co twoim zdaniem ich stać w mistrzostwach świata?
– Myślę, że chłopaki mają wysokie cele, są bardzo ambitni i na tych mistrzostwach świata będą chcieli pokazać i dać z siebie wszystko. Moim zdaniem z każdym kolejnym meczem tego turnieju będą coraz lepsi.
źródło: inf. własna