Hit 30. kolejki pomiędzy ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle i Jastrzębskim Węglem nie był najbardziej widowiskowym spotkaniem w tym sezonie. Obie drużny nie wystawiły swoich najmocniejszych składów, ale ostatecznie lepsi okazali się mistrzowie Polski, którzy po porażce w premierowej odsłonie, triumfowali 3:1. – Na początku spotkania daliśmy fatalnie, popełnialiśmy dużo błędów, nie graliśmy tego, czego oczekiwaliśmy od siebie. W tych kluczowych momentach pierwszego Seta nasza gra była poniżej pewnego poziomu – powiedział Strefie Siatkówki środkowy ZAKSY, Norbert Huber.
Stawka starcia w Kędzierzynie-Koźlu nie była najwyższa. Wygrana ZAKSY dawała im pewne 4. miejsce po sezonie zasadniczym, a jastrzębianie walczyli o pozycję wicelidera tabeli. – Od kilku tygodni priorytetem dla nas jest awans do finału Ligi Mistrzów, więc ta PlusLiga spadła na odrobinę dalszy plan – nie ukrywał Norbert Huber. Jego drużyna musiała radzić sobie bez dwóch podstawowych zawodników, ze względu na chorobę w składzie meczowym zabrakło rozgrywającego – Marcina Janusza oraz atakującego – Łukasza Kaczmarka.
Kędzierzynianie po słabszej premierowej partii, w kolejnych zagrali już lepiej, między innymi w ataku. Nie przeszkodziła im w tym zmiana na pozycji rozgrywającego. – W ostatnich meczach sporo graliśmy też z Przemkiem Stępniem, więc nie było to dla nas trudne. Na początku spotkania graliśmy fatalnie, popełnialiśmy dużo błędów, nie graliśmy tego, czego oczekiwaliśmy sami od siebie. W tych kluczowych momentach pierwszego seta nasza gra była poniżej pewnego poziomu, co powodowało naszą frustrację – nie ukrywał środkowy ZAKSY, który na swoim koncie miał aż 16 punktów, do 12 w ataku dołożył 3 bloki oraz asa serwisowego.
Większość rozstrzygnięć sezonu zasadniczego PlusLigi znana była już przed startem 30. kolejki, drobne przetasowania w tabeli wykrystalizowały pary ćwierćfinałowe. Kędzierzynianie w ćwierćfinale zagrają z Projektem Warszawa. – Wydaje mi się że w tej fazie sezonu i patrząc na formę, którą prezentują niektóre drużyny, wszystkie przygotowywania są już raczej pod kątem fazy play-off, a w przypadku zespołów grających w europejskich pucharach, pod kątem półfinału – przyznał szczerze środkowy kędzierzynian.
Zanim jego zespół przystąpi do rywalizacji w play-off PlusLigi, czeka go rewanżowe starcie półfinału Ligi Mistrzów z Sir Safety Perugią. Podopieczni Tuomasa Sammelvuo mają całkiem niezłą zaliczkę z pierwszego, wygranego 3:1 spotkania i na terenie rywala muszą wygrać tylko, albo aż dwa sety. – Do Włoch jedziemy po awans – zapowiedział Norbert Huber.
źródło: inf. własna