Siatkarze Jastrzębskiego Węgla bez straty seta pokonali Ziraat Bank Ankara. Pierwszy mecz półfinału Ligi Mistrzów potoczył się zdecydowanie po ich myśli, choć trzecią partię jastrzębianie wygrali dopiero po grze na przewagi. – Mieliśmy silny serwis, byliśmy pewni siebie, pomimo tego, że rywale momentami grali naprawdę dobrze i piłka szybko latała na siatce. To był chyba fajny mecz – powiedział Strefie Siatkówki środkowy mistrzów Polski, Norbert Huber.
EMOCJE NA KONIEC
Dwa pierwsze sety półfinału Ligi Mistrzów padły zdecydowanym łupem graczy z Jastrzębia-Zdroju. Więcej emocji przyniosła trzecia partia starcia z Ziraatem, ale ostatecznie mistrzowie Polski triumfowali po grze na przewagi. – Wydaje mi się, że od pierwszego do ostatniego punktu były emocje. Cieszę się, że zamknęliśmy to spotkanie w trzech setach. To był nasz plan minimum, który zakładaliśmy przed spotkaniem. Nie ma co ukrywać, że hala jest naszym atutem – podsumował ostatnią partię Norbert Huber.
Jastrzębski Węgiel lepiej od tureckiej ekipy poradził sobie w polu zagrywki i w ofensywie. Jastrzębianie atakowali z 57% skutecznością, a na stronę rywali posłali 9 asów serwisowych.
– Graliśmy dobrze w zagrywce, a oni słabo w przyjęciu. Zasiali nam ziarenko niepewności, bo byliśmy przygotowani na to, że Matthew Anderson zagra. To, jak prezentowała się drużyna z Ankary, musiało się odbić na jej grze. Mieliśmy silny serwis, byliśmy pewni siebie, pomimo tego, że rywale momentami grali naprawdę dobrze i piłka szybko latała na siatce. To był chyba fajny mecz – podkreślił środkowy Jastrzębskiego Węgla.
DWA SETY OD FINAŁU
Wygrana 3:0 sprawiła, że podopieczni Marcelo Mendeza są już tylko dwa sety od awansu do wielkiego finału. Rewanż odbędzie się w środę w Ankarze. – W zdrowiu wytrzymać do środy, odpowiednio odpocząć i się zregenerować. Wydaje mi się, że ten mecz nie będzie się niczym różnił od tego tutaj – zapowiedział Huber.
On sam zna już smak zwycięstwa w Lidze Mistrzów. Jeszcze w barwach ZAKSY Kędzierzyn-Koźle triumfował w tych rozgrywkach w poprzednim sezonie. – Każda drużyna wyjdzie po to, żeby wygrywać, żeby zagrać w finale Ligi Mistrzów. W takich momentach nie kalkuluje się, tylko się gra, żeby zagrać w wielkim finale. Kiedy wszystkie oczy zwrócone są na takie spotkanie, każdy chce tam być i w nim zagrać. Każdy chce wygrać Ligę Mistrzów – to ogromny sukces i nobilitacja dla każdego. Nie zdarza się to zawsze – zapewnił środkowy i dodał: – Wydaje się, że nie ma nic, co mogłoby nas rozkojarzyć przed rewanżem. Byleby tylko zdrowie było.
Mecz rewanżowy odbędzie się w Ankarze w środę, 20 marca, początek o godzinie 17:00 polskiego czasu.
źródło: inf. własna