ZAKSA Kędzierzyn-Koźle nie obroniła tytułu mistrza Polski. W finałowej batalii z Jastrzębskim Węglem wygrała tylko jednego seta, a trzecie spotkanie o złoty medal padło błyskawicznym łupem ekipy z Jastrzębia-Zdroju. – Każdy mecz to była osobna historia, w tym ostatnim spotkaniu, patrząc na wynik, jastrzębianie nas zdominowali i nie pozwoli nam zrobić tak naprawdę niczego – powiedział Strefie Siatkówki środkowy ZAKSY, Norbert Huber.
Kędzierzynianie w finale stanowili głównie tło dla świetnie prezentującego się Jastrzębskiego Węgla. Najbardziej jednostronny okazał się trzeci mecz o złoto, w którym ZAKSA nie była w stanie w żadnym z trzech setów dotrzeć do granicy 20 oczek. – Na pewno boli nas porażka. Za styl nie ma w tej lidze ani punktów ani medali, chodziło o to, żeby wygrać trzy mecze, a to się nie udało – podsumował gorzko Norbert Huber.
Najbardziej wyrównany, ale tak naprawdę jedynie w dwóch pierwszych partiach, był drugi mecz, w którym to kędzierzynianie na własnym terenie wygrali premierową odsłonę, kolejną przegrali dopiero w końcówce. W pozostałych spotkaniach Jastrzębski Węgiel nie stracił pozwolił rywalom wygrać ani jednego seta. – Każdy mecz to była osobna historia, w tym ostatnim spotkaniu, patrząc na wynik, jastrzębianie nas zdominowali i nie pozwoli nam zrobić tak naprawdę niczego, mimo że w każdym secie mniej więcej do dziesiątego punktu było równo – ocenił ostatni mecz o złoto środkowy ZAKSY.
Podopieczni Tuomasa Sammlvuo od początku sezonu PlusLigi mieli lepsze i gorsze momenty, rundę zasadniczą skończyli na 4. miejscu, a do finału awansowali po zaciętej fazie play-off z Projektem Warszawa i Asseco Resovią. W finale nie byli jednak w stanie przeciwstawić się sile i jakości jastrzębian. – Szkoda, że odebraliśmy ale tylko srebrne medale, mieliśmy chrapkę na złoto. Takie jest już życie sportowca, nie zawsze jest niedziela – skwitował Huber.
Dla obu ekip to jeszcze nie koniec sezonu. W Turynie 20 maja ZAKSA i Jastrzębski Węgiel zmierzą się w kolejnym finale, tym razem Ligi Mistrzów. – Przed nami jeszcze jeden mecz, zwycięstwo w Lidze Mistrzów. Tak naprawdę nie mamy już czym zaskoczyć przeciwnika, ani on nas – zapowiedział Norbert Huber.
Zobacz również:
Galeria z trzeciego meczu finałowego PlusLigi
Galeria z ceremonii medalowej
źródło: inf. własna
