Norbert Huber rozpoczął nowy etap w swoim życiu. Reprezentacyjny środkowy po latach gry w PlusLidze przeniósł się do japońskiego Wolfdogs Nagoya. Zdaniem siatkarza był to strzał w dziesiątkę, a pierwszymi spostrzeżeniami na temat tamtejszych rozgrywek zdecydował się podzielić z Sarą Kalisz dla TVP Sport.
Całkiem nowe realia
Parę miesięcy temu Norbert Huber zdecydował się na dużą zmianę w swoim życiu. Reprezentant Polski dotychczas kurczowo trzymał się PlusLigi. Po latach gry w polskiej ekstraklasie przyszedł jednak czas na zmianę, a środkowy przeniósł się do Kraju Kwitnącej Wiśni. Japonia skradła serce Polaka, który w rozmowie z Sarą Kalisz podzielił się pierwszymi spostrzeżeniami na temat japońskich rozgrywek, które niewątpliwie są inne. Sporą różnicą jest system rozgrywania meczów, do którego można się przyzwyczaić, lecz czas na regeneracje jest zupełnie inaczej rozłożony.
– Nie wiedziałem za bardzo, co mnie spotka. Po kilku kolejkach mogę jednak stwierdzić, że liga jest wyrównana, czasami o zwycięstwie decydują detale, więc trzeba być zaangażowanym w stu procentach z każdym przeciwnikiem (…) Na pewno trochę inaczej gra się dzień po dniu. Przede wszystkim podejście i sposób myślenia musi ulec zmianie. To nie jest wielki problem, ale bywa i tak, że starcia są długie, pięciosetowe. Wtedy ten ósmy, dziewiąty, dziesiąty set bywa trudny. Dla mnie osobiście najtrudniejszy jest trzeci dzień, czyli ten, który mam wolny. Wtedy bywa i tak, że śpię do piętnastej, nie jestem w stanie wstać niezależnie od tego, o której porze zasnę. Całe szczęście po takim „dublecie” meczów mamy półtora dnia wolnego, więc mogę pozwolić sobie na odpoczynek – powiedział w rozmowie dla TVP Sport Norbert Huber.
Wsparcie kapitana
Nowym klubem byłego gracza JSW Jastrzębskiego Węgla stał się Wolfdgos Nagoya, którego barw swego czasu bronił Bartosz Kurek. Teraz kapitan polskiej drużyny narodowej również zdecydował się na powrót do SV League, zasilając Tokyo Great Bears. Zdaniem Hubera warto mieć wsparcie wchodząc w zupełnie nowe środowisko. Nie mówiąc już o znajomej twarzy od czasu do czasu po przeciwnej stronie siatki. Tak też było w czwartek i piątek, kiedy drużyny biało-czerwonych rozegrały ze sobą dwumecz. W obu przypadkach lepiej wypadł zespół z Nagoi, wracając z Tokio z dwoma kompletami punktów.
– Czuję się fantastycznie. Cieszy mnie to, że mogę żyć azjatyckim życiem. Kiedy rozmawiam z Bartkiem lub kimkolwiek innym, kto pyta, co u mnie i jak się czuję, zawsze odpowiadam, że płynie ze mnie radość, że tutaj jestem – podkreślał Huber.
Japonia staje się coraz popularniejszym kierunkiem dla gwiazd światowej siatkówki. Władze tamtejszej ekstraklasy również stale rozwijają rozgrywki. Nie ulega natomiast wątpliwości, że Norbert Huber jest zadowolony z transferu i z pewnością kierunek ten poleci niejednemu swojemu koledze.
– Podoba mi się tutejsza jakość życia. Jestem zadowolony z tego, jak zmieniła się moja codzienność i z tego, jakich nabrała barw. Jestem naprawdę szczęśliwy, że tutaj jestem, że jestem częścią drużyny Wolfdogs Nagoya, że praca daje mi super możliwości, jak codzienne doświadczanie Japonii. To najładniejsza karta spośród wszystkich – jestem w stanie dzięki mojej pracy żyć w takim kraju, uczyć się społeczeństwa, kultury i na każdym kroku czegoś nowego – dodał reprezentant Polski.
Wolfdogs Nagoya obecnie plasuje się w czubie rozgrywek. Już za tydzień przed drużyną Polaka kolejna okazja na cenne punkty i szansa na zakręcenie się na podium.
Zobacz również:
Bartłomiej Bołądź rozbił bank! Niesamowity występ atakującego Warty Zawiercie









