Po porażce w Superpucharze Polski Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle wróciła na zwycięskie tory i w meczu 4. kolejki PlusLigi w tie-breaku pokonała Projekt Warszawa. Wicemistrzowie Polski w premierowej odsłonie roztrwonili swoją przewagę, ale ostatecznie nie przeszkodziło im to w wygraniu całego spotkania. – Byliśmy pewni, że w 100% jesteśmy gotowi do tego meczu z Projektem Warszawa. Trochę w pierwszym secie podaliśmy rywalowi dłoń, a warszawianie to wykorzystali i zrobiło się 1:0. W drugiej partii było już zdecydowanie lepiej – powiedział Strefie Siatkówki środkowy ZAKSY Norbert Huber.
Siatkarze ZAKSY Kędzierzyn-Koźle powetowali sobie porażkę w Superpucharze Polski i w 4. kolejce PlusLigi mogli cieszyć się ze zwycięstwa nad Projektem Warszawa. Co prawda podopieczni Gheorge Cretu mogą mieć do siebie pretensje za premierową partię, w której wypuścili z rąk kilkupunktowe prowadzenie. – Nie baliśmy się, że to będzie powtórka z Superpucharu. Dobrze przepracowaliśmy ten tydzień i byliśmy pewni, że w 100% jesteśmy gotowi do tego meczu z Projektem Warszawa. Trochę w pierwszym secie podaliśmy rywalowi dłoń, a warszawianie to wykorzystali i zrobiło się 1:0. W drugiej partii było już zdecydowanie lepiej – przyznał środkowy ZAKSY Norbert Huber.
Wicemistrzowie Polski w drugim secie zaprezentowali się o wiele lepiej, ale o trzecim, przegranym 14:25, chcieliby pewnie jak najszybciej zapomnieć. Kędzierzynianie się jednak nie poddali i na swoim koncie zapisali dwie następne części tego hitowego, choć mocno nierównego starcia. – Tych wahań naszej gry nie można zwalić na początek sezonu. Brały one się z tego, że popełnialiśmy różne niewymuszone błędy. Tego trzeciego seta przegraliśmy wyraźnie, bo do 14 i widać było gołym okiem, że to nie jest wina początku sezonu PlusLigi, tylko naszej słabszej dyspozycji i właśnie tej ogromnej liczny błędów własnych – tłumaczył wysoką porażkę w trzecim secie Norbert Huber.
On i jego koledzy szybko po tym nokaucie się podnieśli, otrzepali i zaczęli dyktować warunki w czwartej i piątej odsłonie. – Potem jednak wszystko wróciło do normy i byliśmy w stanie cieszyć się ze zwycięstwa z wymagającym rywalem – podsumował środkowy ZAKSY. Jego drużyna w kolejnej rundzie PlusLigi zagra na wyjeździe i zmierzy się z PGE Skrą Bełchatów.
źródło: inf. własna