Środkowy Grupa Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle i reprezentacji Polski – Norbert Huber w ostatnim starciu kędzierzynian z Wartą pojawił się na boisku po bardzo długiej przerwie. – Długo mnie nie było, dużo rzeczy się zmieniło, szczególnie w moim podejściu, we mnie – przyznał po meczu.
Norbert Huber kontuzji nabawił się w trzecim finałowym meczu kędzierzynian z Jastrzębskim Węglem. Było to w połowie maja tego roku, a powrót do zdrowia i formy trwał aż do piątku 30 grudnia. Tego dnia środkowy mógł po raz kolejny w warunkach meczowych poczuć w pełni boisko, choć pojawiał się tylko na zadaniowe zmiany w pole zagrywki. – Cudowne uczucie – wrócić. Już na samym początku, gdy przyjechałem do hali, przebrałem się, wiedziałem, że będę już w meczu. Fajnie wyszło, że trener wpuścił mnie na serwis w trzech setach. Udało mi się zdobyć nawet asa, więc w porządku wyszło – powiedział po wszystkim.
Hubera ominęło dużo, w tym sezon reprezentacyjny. Uraz ścięgna Achillesa sprawił, że zawodnik musiał przejść zabieg operacyjny, a następnie długi czas rehabilitował się. Ten czas bez czynnej gry dużo zmienił w środkowym, jak i jego życiu. – Długo mnie nie było, dużo rzeczy się zmieniło, szczególnie w moim podejściu, we mnie. Jeśli chodzi o siatkówkę naszą, moją – jesteśmy w stanie wszystko wypracować, odbudować i tak jest mój cel od siedmiu miesięcy. Po tym meczu też się to nie zmienia. Mamy trzy dni wolnego i po Nowym Roku wrócę z takim samym nastawieniem, jakie miałem do tej pory i będę dalej pracować, żeby wrócić do wyjściowego składu – zapewnił.
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle ma w swoim składzie na środku solidnych graczy. Do nich dołączy niebawem też Norbert Huber. Szkoleniowiec mistrzów Polski będzie miał więc z kogo wybierać. – Jeśli moi koledzy z drużyny na mojej pozycji będą dalej tak dobrze grać, to będę potrzebować więcej czasu – zażartował Huber. – Wydaje mi się, że jeśli będę prezentować się dobrze, to będzie dużo rotacji. Nie będzie takiego grania żelazną szóstką jeśli, chodzi o środkowych. Od tego, co trener będzie potrzebować, w tym kierunku będzie dopierał tę parę, która będzie grać. Wydawało mi się, że nie jestem w stanie wejść na boisko z ławki, a okazało się to trochę inne. Po siedmiu miesiącach (bez grania – przy. red.) jestem w stanie wejść z ławki, więc w porządku – zakończył środkowy kędzierzyńskiej ekipy.
źródło: inf. prasowa, inf. własna