Polscy siatkarze bez problemów pokonali w sobotę Holandię i znów są na czele Ligi Narodów. Trener Nikola Grbić wciąż wymaga jednak od nich więcej. – Cały czas im powtarzam: musicie być bez przerwy gotowi. Nie można stać, dłubać w nosie, rozmawiać z kibicami i nie wiedzieć, co dzieje się na boisku – podkreśla serbski szkoleniowiec.
W sobotę szansę dostali wszyscy zawodnicy poza Jakubem Popiwczakiem i Jakubem Kochanowskim. – Ważne, by niektórym zawodnikom dać odpoczynek, a rezerwowym pozwolić “poczuć” boisko. Pojadą do Bolonii, w półfinale będzie wynik 24:24, a ja przywołam kogoś i powiem – idź przyjmować zagrywkę! Jeśli wcześniej nie byli w takiej roli, jak mógłbym tego od nich wymagać? Jeśli nigdy wcześniej nie wchodzili na podwójną zmianę lub na zagrywkę po dwóch setach spędzonych w kwadracie dla rezerwowych? – pyta retorycznie Nikola Grbić. Szkoleniowiec podkreśla także, że najważniejsza jest dla niego koncentracja. – Ciągle im powtarzam: cały czas musicie być gotowi. Nigdy nie wiem, kiedy będziecie potrzebni. Nie można stać, dłubać w nosie, rozmawiać z kibicami i nie wiedzieć, co dzieje się na boisku. Moi zawodnicy muszą być skupieni i rozumieć, co jest grane – podkreśla selekcjoner Biało-Czerwonych.
Grbić ocenił starcie z Holandią. – Zagraliśmy lepiej w bloku i obronie, ale wciąż możemy poprawiać się w tych elementach. We wszystkich meczach w Gdańsku bardzo dobrze prezentujemy się w ataku i chciałbym to kontynuować. Cały czas możemy też poprawić organizację kontrataków. Nie mówię tego w kontekście Chin czy Holandii, z całym szacunkiem dla tych drużyn. Chodzi o perspektywę meczów z Francją, Włochami czy Brazylią – zaznacza.
W niedzielę na zakończenie fazy grupowej Polacy zagrają ze Słowenią, selekcjoner zapowiedział skład podobny do tego z meczu z Iranem. W tegorocznej Lidze Narodów mistrzowie świata muszą sobie radzić bez Wilfredo Leona, który przechodzi rehabilitację po zabiegu. Czy nie zobaczymy go również na MŚ? – Nasz doktor skontaktował się z Wilfredo kilka dni temu – relacjonuje Nikola Grbić. – Leon zaczął wykonywać podskoki w basenie. Przechodzi program rehabilitacyjny. W przyszłym tygodniu będzie pracował dalej, już w sali, ale nie umiem powiedzieć jak długo potrwa cały proces. Wydaje mi się, że wszystko przebiega zgodnie z nakreślonym planem. Czy wierzę, że będzie do mojej dyspozycji na mistrzostwach świata? Zawsze dobrze jest wierzyć. Ale pracuję z chłopakami tak, jakby miało go nie być – przyznaje Grbić.
źródło: inf. własna, sport.interia.pl, sport.se.pl