Przed biało-czerwonymi kolejny ciekawy i bardzo wymagający fizycznie sezon reprezentacyjny. W 2023 roku reprezentanci Polski poza grą w Lidze Narodów i mistrzostwach Europy powalczą o kwalifikację olimpijską. – Czeka nas sporo podróżowania, mamy w Lidze Narodów wyprawę do Japonii, potem powrót do Europy i z kolei wypad na Filipiny. Ci którzy grają więcej, muszą mieć szansę na częstszy odpoczynek. Mogą zacząć grę później, tak jak w ubiegłym sezonie, taki w każdym razie jest plan ramowy, który jednak zawsze może ulec modyfikacjom. Przy tym wszystkim musimy celować w dobre wyniki – powiedział Super Expressowi Nikola Grbić.
Czym będzie się różnił 2023 rok od obecnego w pańskiej pracy z kadrą?
Nikola Grbić: Mamy trzy turnieje: Ligę Narodów, mistrzostwa Europy i kwalifikacje olimpijskie. Ten ostatni jest najważniejszy i odbędzie się na koniec sezonu reprezentacyjnego. Musimy być optymalnie przygotowani właśnie na ten kluczowy moment roku (przełom września i października – red.), by forma była najwyższa. Nie będzie to łatwe zadanie, bo wcześniej czeka nas sporo podróżowania, mamy w Lidze Narodów wyprawę do Japonii, potem powrót do Europy i z kolei wypad na Filipiny. Ci którzy grają więcej, muszą mieć szansę na częstszy odpoczynek. Mogą zacząć grę później, tak jak w ubiegłym sezonie, taki w każdym razie jest plan ramowy, który jednak zawsze może ulec modyfikacjom. Przy tym wszystkim musimy celować w dobre wyniki, które pozwolą zachować wysokie miejsce w rankingu światowym.
Bo ono może zapewnić Polsce bilet na igrzyska bez względu na wynik kwalifikacji olimpijskich?
– Tak, wiem o tym, ale to nie znaczy, że będziemy odpuszczać jakiekolwiek zawody. Zamierzam wywalczyć kwalifikację na boisku, nie oglądając się na ranking. I wszystkie przygotowania będą nakierowane właśnie na ten najważniejszy turniej. Nie będzie żadnych kalkulacji, dokładnie tak jak to pokazaliśmy w czasie mistrzostw świata. Tylko taka mentalność mojej drużyny mnie interesuje.
Cała rozmowa Marka Żochowskiego dostępna na sport.se.pl.
źródło: sport.se.pl