– Mecz Polska – Serbia jest czymś wyjątkowym. Chciałbym powiedzieć, że jestem tylko kibicem i obserwuję to, co dzieje się na boisku. Nie będę stał i dopingował jednej czy drugiej drużynie, ale zawsze cudownie jest być częścią tego, bo na końcu jest to ćwierćfinał mistrzostw świata – powiedział trener reprezentacji Polski siatkarzy Nikola Grbić.
Czy miał trener czas, by śledzić mistrzostwa świata kobiet?
Nikola Grbić: Szczerze, to tak, ale nie oglądałem meczów, a jedynie śledziłem wyniki. Muszę przyznać, że sytuacja jest ciekawa, bo wszystkie drużyny, oprócz Serbii, przegrały przynajmniej po jednym meczu, więc rywalizacja jest dość wyrównana. Teraz, po długim okresie gier eliminacyjnych, zaczyna robić się naprawdę ciekawie. Mam nadzieję, że znajdę czas, by obejrzeć kilka spotkań.
Czy czuje trener jakieś szczególne emocje przed meczami Polski z Serbią, czyli kraju, dla którego pan pracuje i ma w nim wielu przyjaciół i własnej ojczyzny.
– To interesujące, bo dziś rano udzielałem też wywiadu serbskiemu dziennikarzowi i zapytał mnie dokładnie o to samo. To szczególne uczucie, naprawdę szczególne. Grałem w drużynie z Marko Podrascaninem, a potem byłem jego trenerem. Trenowałem wszystkich tych chłopaków, więc z emocjonalnego punktu widzenia nie było to proste, nawet jeśli był to mecz towarzyski. Emocje były ogromne, szczególnie kiedy przed meczem odegrano hymny państwowe. Po pierwszym gwizdku skupiłem się jednak na swojej pracy i na tym, jak wygrać i jak pomóc mojej drużynie. Teraz znowu mecz Polska – Serbia jest czymś wyjątkowym. Chciałbym powiedzieć, że jestem tylko kibicem i obserwuję to, co dzieje się na boisku. Nie będę stał i dopingował jednej czy drugiej drużynie, ale zawsze cudownie jest być częścią tego, bo na końcu jest to ćwierćfinał mistrzostw świata. Jeśli jesteś częścią narodu, którego reprezentacja w nim występuje, to zawsze pojawiają się jakieś emocje. Serbia i w szczególności Polska są siatkarskimi narodami.
*Rozmawiała Marta Ćwiertniewicz, więcej w serwisie polsatsport.pl
źródło: polsatsport.pl