Reprezentacja Polski sezon kadrowy rozpoczęła od dwóch meczów towarzyskich z Niemcami. Oba spotkania zakończyły się dopiero w tie-breaku, w pierwszym z nich lepsi byli gracze z Niemiec, w drugim triumfowali Polacy. – Te 10 rozegranych setów dały mi sporo informacji. Jedną z nich jest chociażby to, co nam nie wychodzi. Rozegranie tych sparingów było naprawdę ważne pod kątem nauki i radzenia sobie w niektórych sytuacjach, zarówno pod względem technicznym, taktycznym czy emocjonalnym – powiedział po pierwszych meczach nowego sezonu Strefie Siatkówki selekcjoner polskiej kadry, Nikola Grbić.
Czego na ten moment nauczyły trenera te dwa sparingi z reprezentacją Niemiec?
Nikola Grbić: – Zawsze się czegoś uczysz. Jedną z najważniejszych rzeczy, których się nauczyłem podczas tych dwóch sparingów, to komunikacja. Musimy się w tym elemencie bardzo poprawić. W takim stopniu, że kiedy ja komunikuje coś zespołowi, to on musi zrozumieć, o co mi chodzi. Drugą rzeczą jest to, że nawet jeśli zrozumie, to musi to wykonać w odpowiedni, to są dwie zupełnie różne różne rzeczy. Chciałbym jednak być dobrze zrozumiany — jeśli mówię ci, że masz coś zrobić, to musisz wiedzieć, jak to zrobić. Czasem zdarzało się, że coś mówiłem i nie do końca byłem zrozumiany, siatkarze nie są głupi i ja również biorę na siebie część odpowiedzialności za to. Może muszę być jaśniejszy w swoim przekazie, lepiej tłumaczyć dokładnie, o co mi chodzi. Takie wnioski na temat wyciągnąłem, wiadomo, że muszę jeszcze na spokojnie obejrzeć wideo z obu spotkań, żebym mógł w pełni odpowiedzieć na takie pytanie.
Sporo nieporozumień w tych sparingach było między innymi w kwestii ustawienia bloku?
– To jest jeszcze w miarę oczywiste, bo to grupa zawodników, która jeszcze nigdy nie grała ze sobą razem w takim składzie. To nie jest kwestia tylko i włącznie pstryknięcia palcem, do tego dochodzi też stres i ja doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że potrzeba czasu. Czasu, do tego, żeby się poznać. Dla mnie niektórzy zawodnicy są całkowicie nowi, ja również jestem dla nich nowy, więc nie znają mojego systemu pracy, tego, czego od nich oczekuje. Ci siatkarze, z którymi miałem okazję pracować w poprzednim sezonie już mają tę wiedzę, ale nawet w tym przypadku niektóre schematy muszą zostać odświeżone. Te 10 rozegranych setów dały mi sporo informacji. Jedną z nich jest chociażby to, co nam nie wychodzi. Rozegranie tych sparingów było naprawdę ważne pod kątem nauki i radzenia sobie w niektórych sytuacjach, zarówno pod względem technicznym, taktycznym czy emocjonalnym.
Biorąc pod uwagę etap przygotowań do sezonu, jakie znaczenie ma rozegranie aż 10 partii w tych meczach towarzyskich?
– Dokonywałem sporo zmian, jedynie Artur Szalpuk zagrał pełne 10 setów, pozostali zagrali dwa, trzy sety, było sporo podwójnej zmiany. Tak chciałem, tak to sobie zaplanowałem, niestety Kuba Szymański nie doszedł do siebie zdrowotnie na czas, już czuję się coraz lepiej i będzie gotowy na turniej w Japonii. Również Michał Gierżot powoli dochodzi do siebie, zaczyna trenować normalnie, ale oczywiście biorąc pod uwagę, że nie trenował 10 dni, nie chcieliśmy ryzykować i będzie pracował z chłopakami, którzy zostają w Polsce. To, co sobie zaplanowaliśmy, na ten moment udało się wykonać.
Jaki cel będzie przyświecał turniejowi Ligi Narodów w Japonii?
– Oczywiście, lecimy do Japonii po to, żeby wygrać jak najwięcej spotkań. Przede wszystkim jednak chcę, żebyśmy podnieśli swój poziom, chciałbym, żeby zawodnicy byli lepsi w rozumieniu systemu, w komunikacji, w poszukiwaniu odpowiednich rozwiązań, chciałbym również, żeby byli bardziej dokładni w bloku oraz w obronie. Jest więc wiele tematów, które chciałbym, aby uległy poprawie. Łatwo jest powiedzieć, że jedziemy tam po to, żeby wygrywać. W moim programie jest to, żeby mój zespół był lepszy każdego kolejnego dnia, im więcej czasu upłynie, tym my będziemy lepsi.
To jedna z najmłodszych drużyn, z jaka trener miał okazję pracować?
– Niektórzy są młodzi, ale mam też aktualnie kilku bardzo doświadczonych zawodników. Niektórzy mają już około 25 lat, więc oni też nie są bardzo młodzi, ale mam aktualnie między innymi w składzie dwukrotnego triumfatora Ligi Mistrzów, mam mistrza świata. Uważam, że to naprawdę dobra mieszanka młodszych i tych bardziej doświadczonych zawodników. Oczywiście, im dłużej będziemy ze soba spędzać czasu, im więcej będziemy grać, tym więcej doświadczenia będą zdobywać ci młodsi gracze.
źródło: inf. własna