Trener reprezentacji Polski Nikola Grbić nie krył zadowolenia z tego, że polska kadra siatkarzy została wybrana najlepszą drużyną w Plebiscycie Przeglądu Sportowego. Przyznał jednak, że jest zawiedziony, że tylko sześciu zawodników mogło uczestniczyć w uroczystej gali.
można było to zorganizować lepiej
Według szkoleniowca, skoro ta sama stacja pokazuje Galę Mistrzów Sportu i mecze PlusLigi, to powinna być przestrzeń na lepszą organizację ramówki, żeby więcej sportowców mogło w uroczystościach uczestniczyć.
Grbić ocenił również wyniki plebiscytu ze swojej perspektywy. Według niego wyżej powinien znaleźć się Jakub Kochanowski, z kolei jeżeli miałby wybrać zawodnika, który zrobił największy progres, to byłby to Tomasz Fornal. Cieszy go jednak wyróżnienie dla Wilfredo Leona.
w trzech krajach nie może pracować
Serb odniósł się również do możliwości ponownego łączenia pracy w klubie i reprezentacji. Nie ukrywa, że jest taka możliwość zapisana w kontrakcie z PZPS, choć nie jest to zgoda bezwarunkowa. Grbić nie mógłby podjąć pracy w Polsce, Rosji i Włoszech. W Serie A wprowadzono ostatnio zapisy o karach dla trenerów łączących pracę w klubie i kadrze. Takie sankcje to nawet kilkaset tysięcy euro, więc kluby nie podejmują rozmów z tego typu szkoleniowcami.
Trener przyznał, że miał oferty pracy z innych krajów, ale na takie ruchy daje sobie czas do przyszłego sezonu. – Mógłbym pracować w klubach z Turcji, Grecji lub Japonii, ale powiedziałem mojemu menedżerowi, że na razie nie jestem zainteresowany. Najprawdopodobniej poszukam sobie klubu dopiero na kolejny sezon. Mój syn wkrótce rozpocznie naukę na uniwersytecie w USA, więc chcę spędzić z nim teraz jak najwięcej czasu.
atak jak w usa?
Grbić już musi myśleć o kolejnym sezonie reprezentacyjnym. Serb powiedział, że mógłby ten rok potraktować jako test dla nowych siatkarzy, ale mistrzostwa świata na to nie pozwolą, więc w dużej mierze będzie szlifowanie najmocniejszej ekipy. Ponownie na początku sezonu szansę dostaną młodzi i mniej doświadczeni gracze, ale później do głosu dojdą ci najmocniejsi w ostatnich latach.
Przed trenerem również wyzwanie w postaci obsadzenia pozycji atakującego w kadrze. Grbić deklaruje, że nie będzie przestawiał na Atak Wilfredo Leona, ale nie wyklucza zastosowania „systemu amerykańskiego: – Uważam, że jeśli już ktoś z tej kadry miałby zostać przestawiony na atak, to bardziej pasowałby tam Aleksander Śliwka. Gdybyśmy zastosowali taką taktykę, moglibyśmy grać jak Amerykanie, którzy w drugiej linii wykorzystują Matthew Andersena jako przyjmującego, a pozostali przyjmujący także atakują z prawego skrzydła.
Zobacz również:
Nikola Grbić o planach reprezentacji
źródło: SportoweFakty.pl