Reprezentacja Polski od porażki w pierwszym secie zaczęła ćwierćfinałowe starcie turnieju finałowego Ligi Narodów. Potem biało-czerwoni zaczęli grać na wyższym poziomie i ostatecznie wygrali 3:1. – Jestem zadowolony, że udało nam się zachować cierpliwość, grać naszą siatkówkę i koniec końców wygrać spotkanie – powiedział Strefie Siatkówki trener Polaków, Nikola Grbić.
Korespondencja z Łodzi
HAPPY END
Był trener zmartwiony po pierwszym secie?
– Nie byłem zmartwiony, starałem się zrobić coś, żeby pomóc chłopakom na boisku. Żeby mogli wrócić, skupić się na elementach, które w danym momencie nie wychodzą. W tym konkretnym przypadku mogliśmy kilka rzeczy zrobić lepiej, ale zwłaszcza w pierwszym secie jakość Brazylii była niesamowita. W takich momentach ważniejsze jest jak radzisz sobie pod względem emocjonalnym. Trzeba dalej robić swoje i pomału udało nam się piąć w górę. Kiedy grasz z takim zespołem, jak Brazylia, to dwie piłki mogą zadecydować o wyniku. W drugim secie udało nam się wrócić do gry, rywalizować punkt za punkt. W wyrównaniu wyniku oczywiście pomogły nam asy serwisowe. Do tego mieliśmy trochę szczęścia, że z powodu problemu z łydką boisko musiał opuścić Leal i od razu udało nam się zapunktować przy naszej zagrywce. Jestem zadowolony, że udało nam się zachować cierpliwość, grać naszą siatkówkę i koniec końców wygrać spotkanie.
Zobacz również:
Relacja Polska – Brazylia
Wydawało się, że podwójna zmiana dała tę iskrę?
– Tak, to cały ja. Czuję moment i dokonuję zmiany (śmiech). Czasem te zmiany wychodzą, czasem nie. Wiele razy przekonałem się, że moi gracze mają wysoką jakość. Nigdy na przykład nie musiałem mówić Mateuszowi Bieńkowi, że ma zaserwować mocno w konkretne miejsce, on po prostu to wie i zrobił asa. Dla mnie istotne jest, że zawodnicy słuchają, co do nich mówię, Oczywiście, nie zawsze mam rację, ale zdarza, że mówię im, co ja bym zrobił w danej sytuacji. Cieszę się, że mogę być trenerem takiego zespołu.
Zobacz również:
Galeria z meczu Polska – Brazylia
NADAL ZNAKI ZAPYTANIA
Możemy spodziewać się takiej samej “14” na mecz półfinałowy?
– Nie, nie możecie. Następne pytanie (śmiech).
Chciał trener sprawdzić Bartłomieja Bołądzia w pewnych sytuacjach. Jest trener z tego zadowolony?
– Nie odkrywam Ameryki, ale nie miał okazji zagrać. Chciałem go sprawdzić na boisku w czwartym secie, ale Bartek Kurek zaczął grać naprawdę dobrze. Więc Bartek Bołądź wszedł tylko na końcówkę, ale mam odpowiedź na temat jego gry.
Wreszcie też mieliście trochę trudnych sytuacji, o których trener mówi od początku sezonu.
– Oczywiście. I czeka nas jeszcze wiele takich w tym turnieju. Muszę wziąć pod uwagę wszystko, nie tylko statystyki, które widać, ale absolutnie wszystko i to jest trudne.
DUET
W linii przyjęcia postawił trener na Wilfredo Leona i Tomasza Fornala. Co stało za tą decyzją?
– Myślę, że w tym momencie Tomek jest jednym z naszych najlepszych zawodników na tej pozycji. W połączeniu z Leonem, który ma za sobą świetny turniej w Słowenii i do tego nie blokuje się, kiedy ktoś go zatrzyma czy coś mu nie wyjdzie.
źródło: inf. własna
