Mistrzom Europy pozostał już wyłącznie tydzień do inauguracyjnego spotkania w grupie igrzysk olimpijskich. Trener Nikola Grbić w rozmowie z Marcinem Lepą z Polsatu Sport opowiedział o swoich zapatrywaniach na igrzyska olimpijskie, zdrowiu Wilfredo Leona oraz trudnościach związanych z absencją reprezentacji Serbii w turnieju towarzyskim w Gdańsku.
SYSTEM INNY
W startujących już za siedem dni igrzyskach olimpijskich w Paryżu formuła fazy grupowej będzie zdecydowanie inna aniżeli ta, którą znamy z poprzednich lat. W stolicy Francji dwanaście zespołów rywalizować będzie w trzech grupach, aniżeli dwóch, jak miało to miejsce dotychczas. Rzeczą oczywistą zatem jest, że o awans do ćwierćfinału będzie trudniej, a sama trudność turnieju znacznie wzrośnie. Dłuższe będą także przerwy pomiędzy meczami, bowiem biało-czerwoni swoje spotkania rozegrają odpowiednio 27 lipca, 31 lipca oraz 3 sierpnia. W poprzednich latach zespoły do walki stawały co drugi dzień.
– Myślę, że prowadzenie drużyny będzie trudniejsze. Będzie mniej spotkań oraz dużo mocnych przeciwników. Dlatego myślę, że będzie trudniej. Kiedy gra się co drugi dzień, jest zachowany rytm grania. Ma się wówczas więcej możliwości. Teraz kiedy przegra się jeden mecz, może dojść do bardzo trudnej sytuacji. Fizycznie może być łatwiej, bo nie gra się dużo meczów, ale mentalnie będzie trudniej. Dla mnie będzie to pierwszy raz. Jednak na końcu, kiedy będziemy grać trudny mecz – będziemy grać siatkówkę. Możemy zagrywać, bronić, przyjmować, atakować i być skoncentrowanym. Musimy starać się grać naszą najlepszą siatkówkę – mówił w rozmowie z Marcinem Lepą z Polsatu Sport Nikola Grbić, trener reprezentacji Polski.
OSTATNIE DWA SPRAWDZIANY PRZED IGRZYSKAMI OLIMPIJSKIMI
W bieżący weekend, a więc w dniach 20-21 lipca polscy siatkarze rozegrają ostatnie dwa mecze towarzyskie. Najpierw zmierzą się z reprezentacją Japonii, a następnie z reprezentacją USA. Bezsprzecznie będą to cenne sprawdziany, bowiem Azjaci jeszcze niedawno dotarli do finału Ligi Narodów. Amerykanie od dłuższego czasu słyną ze swojej siły, choć poniekąd odpuścili zmagania Ligi Narodów. Dlatego też zbliżające się zawody będą świetną okazją do sprawdzenia olimpijskiego składu zespołu zza oceanu.
– Musimy kontynuować grę na wysokim poziomie. Zespoły, z którymi będziemy grać w turnieju towarzyskim to drużyny, które będą grać o medale. Posiadają doświadczenia i jakość. Będą grać swoją najlepszą siatkówkę, bo jest bardzo blisko do igrzysk olimpijskich. Ekipy te muszą być blisko swojej najlepszej formacji. Te batalie będą dla nas bardzo ważne, bo jeszcze raz możemy zobaczyć, gdzie jesteśmy i co musimy poprawić. To małe rzeczy, ale mamy jeszcze niewiele do poprawy – powiedział serbski szkoleniowiec.
Jeszcze przed tygodniem nie ujrzeliśmy na boisku w trakcie Memoriału Huberta Jerzego Wagnera Wilfedo Leona ze względu na jeden ze swoich mięśni. Przyjmujący polskiego zespołu w ostatnich dwóch sprawdzających potyczkach zamelduje się na parkiecie.
– Wilfredo ma mały problem, ale to nic na poważnie. Nie chcieliśmy niczego ryzykować. Myślę, że każdy zespół ma problemy. W obydwóch meczach towarzyskich zagra, ale nie w pełnym wymiarze. Będzie gotów, kiedy będziemy go potrzebować na sto procent. Nikt nie ma problemów ani kontuzji – oznajmił Grbić.
SYTUACJA LOSOWA
Turniej towarzyski w Gdańsku nie zostanie rozegrany w pierwotnie planowanej obsadzie. Nad morze nie dotarła reprezentacja Serbii, która z uwagi na piątkową awarię systemu informatycznego nie wyleciała do Polski. Polski Związek Piłki Siatkowej komunikował, że poszukuje zastępstwa. Grbić poinformował nawet, do kogo zwracały się władze polskiej siatkówki, niemniej jednak zastępstwo nie dojdzie do skutku. W wyniku tego kibice będą mogli obejrzeć otwarty trening reprezentantów USA.
– Próbowaliśmy zrobić wszystko, by reprezentacja Egiptu, która przebywa teraz w Spale, zagrała w tym turnieju. Jednak posiadają swoją organizację i nie mogą zmienić biletów. Nie ma możliwości, żeby zagrali. Zdaje sobie sprawę, że to komplikacja nie tylko dla nas, ale także i dla nich. To kwestie związane z biletami, ale to wyższa siła, na którą nie możemy nic poradzić. Dla nas jest ważne, że rozegramy swoje spotkania z Japończykami i Amerykanami, co dla nas nic nie zmienia – zakończył Nikola Grbić.
Zobacz również:
Paweł Zatorski: Większość z nas nie była do końca pewna systemu rozgrywek igrzysk olimpijskich
źródło: polsatsport.pl