– ZAKSA zasłużyła na to, by być w finale. Życzę temu klubowi, by jeszcze raz wygrał Ligę Mistrzów i zapisał się w historii jako ten, który dwa razy z rzędu wygrał Ligę Mistrzów – powiedział selekcjoner reprezentacji Polski Nikola Grbić. Jego Sir Safety Perugia odpadła w półfinale. Odniósł się także do tego, kiedy poznamy konkrety na temat kadry. – Wydaje mi się, że prawdopodobnie w kolejny piątek. Czekałem z tym, ponieważ chciałem zamknąć sprawy z Itasem Trentino. Za kilka dni porozmawiam z federacją i sztabem, by wszystko zorganizować i uzgodnić, jak i kiedy zaczniemy pracę. Chcę też porozmawiać z graczami. Dajcie mi proszę tydzień – przyznał.
Rozmawiał pan już z właścicielem klubu? Sir Safety Perugia to gorące krzesło.
– Tak, to prawda (śmiech). Nie jestem człowiekiem, który rozważa najgorsze scenariusze. Staram się sprawiać, że mój zespół będzie prezentował się najlepiej. Wykorzystuję do tego całą moją wiedzę i umiejętności, ale to zawodnicy wychodzą na boisko. My trenerzy jesteśmy łatwi do zastąpienia, bo nie zmieni się dziesięciu siatkarzy z dnia na dzień. To jednak część naszej pracy. Nie myślę o żadnych scenariuszach. Akceptuję to, że losy szkoleniowców są jakie są. Postaram się przygotować drużynę na to, co przed nią. Jeśli coś się wydarzy, to się wydarzy.
Drugi rok z rzędu ZAKSA Kędzierzyn-Koźle jest w finale. Duma, prawda?
– Jestem bardzo dumny. Prawda jest taka, że liczyłem na to, że razem z Perugią zagramy z ZAKSĄ w finale. Wiele rzeczy wpływało na wyniki Ligi Mistrzów w tym sezonie. Cucine Lube Civitanova miało sporo problemów w tym roku. Zespół nie grał w pełnym składzie. Teraz w końcu zaczyna grać dobrze. Inną rzeczą było wykluczenie rosyjskich drużyn z zestawienia. Czasami trzeba mieć szczęście, by osiągać wielkie sukcesy. ZAKSA zasłużyła na to, by być w finale. Życzę temu klubowi, by jeszcze raz wygrał Ligę Mistrzów i zapisał się w historii jako ten, który dwa razy z rzędu wygrał Ligę Mistrzów.
Przenieśmy się na niwę reprezentacji. Coraz więcej mówi się o ogłaszaniu składów na nadchodzący sezon i to także w kontekście sztabu. Kiedy możemy się spodziewać jakichś konkretnych informacji?
– Wydaje mi się, że prawdopodobnie w kolejny piątek. Czekałem z tym, ponieważ chciałem zamknąć sprawy z Itasem Trentino. Za kilka dni porozmawiam z federacją i sztabem, by wszystko zorganizować i uzgodnić, jak i kiedy zaczniemy pracę. Chcę też porozmawiać z graczami. Dajcie mi proszę tydzień.
Pojawiły się plotki, że sztab będzie z ZAKSY. To prawda?
– Dowiecie się w swoim czasie (śmiech). Musiałem jednak wziąć pod uwagę, że zaproszenie do kadry kogoś kogo nie znam, wiązałoby się z dużo dłuższym procesem wdrażania. Wiem, że to brzmi jakbym wszystko zabierał ZAKSIE, ale ludzie tam pracujący znają sposób mojego myślenia. Nie mówię jednocześnie, że wszyscy będą ze mną pracować. Zobaczymy, jak to się poukłada.
Ciągle niewyjaśniona jest kwestia organizacji mistrzostw świata. Debiut trenerski z nową kadrą na takiej imprezie w Polsce to byłoby wyzwanie?
– Na pewno byłoby dużą przyjemnością zagrać w Polsce. To w waszym tym kraju na siatkarzy czeka fantastyczna publika. Łatwiej jest też grać przed swoim tłumem. Zazwyczaj jednak mecze o stawkę rozgrywa się poza granicami kraju. Moim celem jest nauczenie siatkarzy tego, by prezentowali się jak najlepiej niezależnie od tego, gdzie organizowane są mecze.
źródło: sport.tvp.pl