– Mamy trzy miesiące od teraz do igrzysk olimpijskich. Nie zamierzam deprecjonować Ligi Narodów, bo to ważny turniej dla nas, jak i dla innych reprezentacji. Wszystko, co robimy jest z myślą o igrzyskach olimpijskich, więc na to patrzę z tej perspektywy. Przed wyjazdem do Paryża czeka nas jeszcze sporo meczów do rozegrania – mówi w rozmowie ze Strefą Siatkówki Nikola Grbić, selekcjoner reprezentacji Polski. Kadrowicze zaczęli już pracę w Spale.
- Reprezentacja Polski mężczyzn zaczęła pierwsze zgrupowanie
- W Spale trenuje aktualnie 17 zawodników z szerokiej kadry
- W rozmowie ze Strefą Siatkówki trener kadry – Nikola Grbić zdradził, czy jego podopieczni są gotowi na igrzyska olimpijskie
- Selekcjoner opowiedział również o zawodnikach z ZAKSY Kędzierzyn-Koźle
NOWY SEZON, STARE ZWYCZAJE
Czuć na początku nowego sezonu inną energię?
Nikola Grbić: – W październiku skończyliśmy sezon po pięciu miesiącach. Byliśmy zadowoleni i usatysfakcjonowani, ale teraz to już przeszłość. Startujemy z nową energią, trochę inną grupą zawodników. Wszystko jest inne, ale jednocześnie takie samo. Podobnie jak rzeka, która cały czas jest, ale cały czas również płynie.
Były jakieś niespodzianki?
– To już trzeci rok, kiedy razem pracujemy. Nie zaczęliśmy tego tydzień temu. Od listopada zaczęliśmy poszukiwania rywali do meczów kontrolnych, od grudnia zorganizowaliśmy loty. Teraz idziemy zgodnie z planem, ale powiedziałem to zarówno federacji, jak i chłopakom w pierwszym dniu zgrupowania – musimy być gotowi do adaptacji. Wiele rzeczy udało nam się naprawić, a teraz zaczynamy już wreszcie treningi.
Jest trener zadowolony z planu przygotowań, sparingów?
– Jesteśmy jedną z wyjątkowych drużyn, która ma sporo meczów kontrolnych przed igrzyskami olimpijskimi. Widzę, że pozostałe ekipy nie mają ich tak wiele. Musimy się do tego zaadaptować, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że sezon jest krótszy. To ma nam pomóc znaleźć najlepszą formę. Myślę, że wykonaliśmy optymalną pracę zapraszając mocnych rywali, którzy pomogą nam się przygotować do igrzysk olimpijskich.
Do tego mamy szczęście jeśli chodzi o Ligę Narodów. Jedynym wymagającym turniejem nie pod względem przeciwników, tylko logistyki, jest Japonia. Niektóre zespoły mają w tej kwestii o wiele trudniejsze wyzwanie, sporo zmian stref czasowych. Nas spotka to tylko raz, pozostałe turnieje są praktycznie w Europie. Nawet, gdyby to nie było tak komfortowe, to nadal staram się przygotować zawodników na tę wspomnianą już adaptacje. Musimy przejść do porządku dziennego z tym, co mamy i dawać z siebie wszystko. Mam tylko nadzieję, że będziemy zdrowi i wszyscy siatkarze będą zdolni wykonywać pracę.
Sezon reprezentacyjny w tym roku jest krótszy. To lepiej czy gorzej?
– Myślę, że będziemy mieć wystarczająco dużo czasu. Mamy trzy miesiące od teraz do igrzysk olimpijskich. Nie zamierzam deprecjonować Ligi Narodów, bo to ważny turniej dla nas, jak i dla innych reprezentacji. Wszystko, co robimy jest z myślą o igrzyskach olimpijskich, więc na to patrzę z tej perspektywy. Przed wyjazdem do Paryża czeka nas jeszcze sporo meczów do rozegrania.
ŚWIEŻA KREW
Wspomniał trener, że ważna będzie Liga Narodów. Pod względem wyników, nowych graczy w kadrze?
– Zaczęliśmy przygotowania do igrzysk olimpijskich dwa lata temu. Więc nie odkrywamy teraz niczego nowego. Mamy kilka nowych nazwisk, ale nie muszę odkrywać nowych talentów. Ta grupa, która jest z nami od dwóch lat, myślę, że będzie tą grupą, która zagra w finałach Ligi Narodów i w igrzyskach olimpijskich. Z drugiej strony zawsze warto mieć trochę świeżej krwi. Oni będą częścią reprezentacji również po igrzyskach olimpijskich, więc dla nich ważne jest, żeby poczuć atmosferę kadry, dowiedzieć się, jak pracujemy. I dać informację zwrotną również mi, żebym mógł zrozumieć, jak mogę skorzystać z ich usług, jak mogą pomóc kadrze. Ostatecznie uważam, że mamy odpowiedni miks młodych i tych doświadczonych.
Czy to oznacza, że ma już trener w głowie 12 na igrzyska olimpijskie?
– W głowie tak. Jest kilku, co do których nie jestem pewien. Do tego posłuży mi Liga Narodów, ale w głowie mam już pewną ideę. Musimy jednak pamiętać, że do igrzysk olimpijskich są jeszcze trzy miesiące i sporo wody może upłynąć. Myśląc w kategoriach “idealnego świata” – wszystko jest w porządku, nikt nie ma kontuzji, gramy i trenujemy, każdy jest w dobrej formie – mam to już w głowie. Nie zawsze jednak wszystko jest idealne. Dwa lata temu nie było Norberta Hubera i Wilfredo Leona, w zeszłym roku Bartek Kurek i Mateusz Bieniek zmagali się z kontuzjami. Mam więc nadzieję, że spłaciliśmy już swoje długi. W tym sezonie klubowym doszli kolejni: Olek Śliwka, Kuba Kochanowski, Paweł Zatorski mieli długie przerwy w PlusLidze. To już wystarczy i mam nadzieję, że będziemy zdrowi i będziemy w stanie wykonać pracę, którą mamy zaplanowaną.
Kogo będzie najtrudniej doprowadzić do optymalnej formy? Dla przykładu na zgrupowaniu są już siatkarze ZAKSY, którzy mają za sobą trudny sezon klubowy.
– Szczerze mówiąc, teraz są w dobrym stanie fizycznym. Kiedy zakończysz sezon w ten sposób, co ZAKSA, to nie jest łatwe. Nie myślę o sprawach technicznych czy fizycznych, tylko emocjonalnych. Mieli za sobą trzy sezony, w których wygrali wiele, mało kto może się tym pochwalić. To ogromny cios również dla twojej pewności siebie. Podobnie mieli Leon i Semeniuk rok temu. Tak czasem się dzieje w karierze sportowca. Najważniejsze jest to, jak wracasz po takich sytuacjach. Uważam, że one najbardziej cię kształtują, pozwalają wytworzyć odporność i pomagają zrobić krok naprzód, aby wejść na kolejny poziom. To dobra okazja dla nich, żeby wrócić do dobre tory w kadrze i wykorzystać to rozczarowanie jako paliwo, żeby być nawet mocniejszymi niż by byli, gdyby nie mieli takiego fatalnego sezonu.
W poprzednim sezonie w szczególności pracowaliście nad elementem blok-obrona. Jest jakiś konkretny element teraz?
– Musimy wrócić do jakości w zagrywce, bloku czy ataku. Na końcu ważne będzie, żeby zbudować odporność na trudne momenty. Teraz każdy, kto będzie grał przeciwko nam, nie tylko w Lidze Narodów, ale również w igrzyskach olimpijskich, będzie pokazywał się z takiej samej strony, z jaką mierzyliśmy się w trakcie turnieju kwalifikacyjnego w Chinach. Zagraliśmy tam trzy tie-breaki, z Belgią, Kanadą i Chinami – zespołami, które nie są w pierwszym szeregu siatkarskich potęg. Musimy spodziewać się tego, że każdy nasz rywal nie podejdzie do nas z nastawieniem, że co ma być, to będzie. Zagra na najwyższym poziomie. Na to musimy być gotowi i na to musimy się przygotować w trakcie treningów. Musimy również przygotować się na to, co możemy kontrolować. Jest jednak wiele rzeczy, których nie możemy: jak zagrają rywale, sędziów, pogody… Należy skupić się na tym, co możemy – czyli nasza gra, treningi, regeneracja czy posiłki, które jemy.
GALERIA Z TRENINGU REPREZENTACJI POLSKI
LIDERZY MENTALNI
Wspominał trener, że ma dwóch liderów: Bartka Kurka i Olka Śliwkę. Bartek Kurek w jednym z ostatnich wywiadów powiedział, że stara się być takim liderem, który chce, aby tych liderów było więcej, żeby każdy czuł się odpowiedzialny.
– Zdecydowanie tak. Bartek ma ogromny szacunek. Zapracował sobie na niego. To nie ja powiedziałem, że Bartek będzie kapitanem i od razu musi mieć respekt, to tak nie działa. To wataha wilków, czują krew i szanują tego, kto jest tego wart. Bartek jest tego wart, nie tylko ze względu na to, co osiągnął w przeszłości. Chodzi o to jak daje z siebie wszystko, jakim codziennie jest profesjonalistą i jak zachowuje się w stosunku do innych zawodników, federacji czy nawet dziennikarzy i sponsorów. To jedna z ważniejszych cech lidera.Do tego ma to, coś, co pomaga innym, mają na kim się wzorować. To świetny przykład na to, jaki powinien być kapitan.
Czuje trener, że jesteście mentalnie gotowi na igrzyska olimpijskie?
– Nie chodzi tylko o mnie, o wszystkich. Ja już byłem i wygrałem igrzyska olimpijskie, więc zdaje sobie sprawę, co przed nami, z czym będziemy musieli się zmierzyć. Mamy szansę, ale jednocześnie doskonale zdaję sobie sprawę z trudności, które przed nami. Każdy już oczekuje złota, ale trzeba zrozumieć, że to będą najtrudniejsze igrzyska olimpijskie w historii. Osiem najmocniejszych drużyn. Do tego reprezentacja Niemiec i Kanady, która jest poza czołową ósemką rankingu, ale może pokonać każdego. Myślę, że każdy może wygrać z każdym, za wyjątkiem może Egiptu. W takim środowisku, kiedy jedna, dwie piłki mogą decydować, nie można powiedzieć, w którym miejscu jesteśmy. Nie wystarczy, że zajmiemy pierwsze miejsce w fazie grupowej, bo mamy trzy grupy, więc w kolejnej rundzie można trafić na naprawdę mocne ekipy jak Japonia czy Słowenia czy nawet Włosi i Amerykanie.
Oni również chcą wygrać olimpijskie złoto. Z tym będziemy się mierzyć. Ja się tego nie boję, ale zdaję sobie z tego sprawę z trudności, które przed nami. Jednocześnie wiem, jaką mamy jakość i jakie jest pragnienie tego sukcesu. Mam nadzieję, że wszystko będzie w naszych rękach i jeśli tak będzie, to jestem spokojny. Mam też nadzieję, że będziemy na tyle zdrowi, żeby wykonać pracę, która jest potrzebna do tego, żeby być najlepszymi jak tylko możemy.
Zobacz również:
Terminarz reprezentacji Polski siatkarzy w sezonie 2024
źródło: inf. własna