Reprezentacja Polski ma za sobą dwie wygrane w mistrzostwach świata. Ani z Rumunią ani z Katarem biało-czerwoni nie stracili ani jednego seta. Jak zapowiedział trener Nikola Grbić, dopiero teraz dla jego drużyny zaczyna się prawdziwy turniej. – Skończyliśmy wakacje. Potrzebowaliśmy tych dwóch spotkań, żeby zacząć turniej, poczyć halę, Teraz zaczynamy grać na serio, bo po drugiej stronie staną zawodnicy o wyższje jakości. Mogą grać lepiej w siatkówkę, dlatego myślę, że dopiero zaczynamy turniej – powiedział szkoleniowiec biało-czerwonych.
Korespondencja z Manili
Wakacje się skończyły
Już przed startem mistrzostw świata było jasne, że reprezentacja Polski jest absolutnym faworytem do zwycięstwa grupy B. Jak do tej pory biało-czerwoni w 100% wywiązali się ze swojej roli i nie stracili ani jednego seta. Pokonali Rumunię, a nastepnie Katar. Przed nimi jeszcze pojednek z Holandią. – Skończyliśmy wakacje! Przed meczem z Katarem nie było wątpliwości, kto jest lepszym zespołem, kto ma więcej doświadczenia czy lepszą taktykę. To duża różnica w jakości, ale zdawałem sobie sprawę, że takie mecze są trudne. Taki rywal jak Katar nie ma nic do stracenia, a my musimy się skoncentrować, a po drugiej stronie nie ma Francji czy Brazylii – tłumaczył Nikola Grbić.
Jego zdaniem pierwsze dwa mecze nie miały jedynie zapewnić punktów w tabeli. – Potrzebowaliśmy tych dwóch spotkań, żeby zacząć turniej, poczyć halę, Teraz zaczynamy grać na serio, bo po drugiej stronie staną zawodnicy o wyższje jakości. Mogą grać lepiej w siatkówkę, dlatego myślę, że dopiero zaczynamy turniej – dodał selekcjoner polskiej kadry.
Tym razem bez siatkówki
Ostatni mecz fazy grupowej Polacy rozegrają w środę z Holandią. W stardanrdowy niemeczowy dzień zespół ma niezbyt wymagający trening na siłowni oraz w hali. We wtorek takiej możliwości nie będzie, bo siłownia jest w hotelu, natomiast dojazd do hali treningowej zajmuje dłuższą chwilę, a organizator zaplanował za krótki odstęp pomiędzy tymi aktywnościami. – Jutro nie będziemy w stanie zrobić zarówno siłowni, jak i treningu w hali. Mamy za krótki odstęp pomiędzy obiema zaplanowanymi jednostkami. Będzie tylko siłownia, więc dlatego też chciałem, żeby z Katarem każdy pokazał się na boisku – wyjaśnił Nikola Grbić.
Zobacz również:
Jakub Popiwczak o największym problemie
Ma on jednak nadzieję, że po kolejnej fazie mistrzostw świata będzie trochę spokojniej i jego podopieczni będą mogli w pełni potrenować. – Kiedy jesteśmy na turnieju, nie ma dużo możliwości treningu w szóstkach. Ci zawodnicy, którzy grają, muszą się regenerować. Okej, jest kilka ataków, zagrywek, ale to nie sześć na szęść. Dlatego mam nadzieję, że po 1/8 finału będziemy mieć trzy dni przerwy, żeby potrenować – zapowiedział Nikola Grbić. Na razie biało-czerwoni mają przed sobą jeszcze środowy mecz z Holandią, którego stawką będzie pierwsze miejsce w grupie B.